Marzyłeś kiedyś, żeby znaleźć się w bajce? Nie znajduje się wcale tak daleko, położona jest zaledwie 30 km od granic Polski. Kręcono tam “Opowieści z Narnii”, ale inspirację mógł stamtąd czerpać sam Tolkien. Gdyby zza drzewa wyjrzał elf z łukiem albo hobbit, to nie zdziwilibyśmy się ani trochę – idealnie wpasowaliby się w krajobraz. Tej bajki nie napisał człowiek, stworzyła ją natura. Zadbała o każdy, najmniejszy szczegół. Piaskowe bloki wyrzeźbiła wodą, mrozem i wiatrem. Pomiędzy powstałe szczeliny zasiała piękne drzewa i gęste zielone mchy. Przez setki tysięcy lat pozwoliła im wdzierać się między skały i żyć w niepowtarzalnej symbiozie. I tak zrodziło się miasto skalne Adrspach w Czechach.
Adrspach – miasto, które stworzyła natura
W mieście skalnym Adrspach drzewa wyrastają ze skał lub rosną na ich czubkach. Mech grubą powłoką pokrywa skalne bloki, które nic z tego sobie nie robią, a wręcz wydają się z tego zadowolone. Woda i wiatr dały się ponieść fantazji i wyrzeźbiły w piaskowcu niesamowite kształty, twarze czy całe postacie. Po prostu bajka. Nie wierzymy naszym oczom – nie spodziewaliśmy się, że Adrspach jest tak piękny i magiczny.
Nazwa miasto skalne nie wzięła się z przypadku. Wchodzimy przez bramę strzeżoną przez strzeliste bloki skalne. Idziemy wąskim, skalnym korytarzem i dochodzimy do pierwszej skalnej komnaty. Niewiarygodne, że to wszystko stworzyła natura. Wszystko wokół wygląda jakby powstało według misternego planu. Idziemy dalej, mijamy kolejne korytarze i pomieszczenia. Schodami wykutymi w kamieniu dochodzimy do jeziorka ukrytego między skałami. W sezonie można pływać po nim łódkami. W listopadzie możemy tylko o tym pomarzyć, zamiast tafli widzimy warstwę błota.
Na żółtym szlaku łączącym Adrspach i Skały Teplickie
Wychodzimy z miasta, wchodzimy na żółty szlak łączący Adrszpaskie miasto skalne z drugim miastem skalnym – Skałami Teplickimi, zaczynamy wspinać się i schodzić drabinkami oraz wąskimi przejściami. Wokół nas robi się jeszcze bardziej zielono i malowniczo. Wchodzimy na krętą, drewnianą ścieżkę. Po bokach rozpościerają się płytkie mokradła. Wokół nas błogi spokój i cisza oraz niesamowicie zielony, różnorodny, pachnący las poprzecinany fantazyjnymi skałami. Czujemy się jakbyśmy byli w tajemniczym, bajkowym lesie. Jest pięknie, cudownie, fantastycznie!


Informacje praktyczne:
- W mieście skalnym Adrspach udostępnione są dwie trasy. Pierwsza zwana trasą okrężną ma 4 km długości i prowadzi wokół największych atrakcji skalnych miasta. Jej przejście zajmuje około 2 godzin. Druga ma 1,5 km i prowadzi wokół zalanej piaskowni. Czas przejścia tego odcinka to 40-50 min.
- Adrspach połączony jest żółtym szlakiem z drugim miastem skalnym – Skałami Teplickimi. Szlak żółty ma 3,5 km długości. Zwiedzenie dwóch miast i przejście szlaku zajmuje cały dzień. My się nie wyrobiliśmy – w listopadzie robi się ciemno o 16. Nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu.
- Wejścia do obu miast połączone są kolejką. Możesz zostawić samochód przy jednym mieście, pojechać kolejką do drugiego miasta i tam rozpocząć zwiedzanie.
- Cena wejścia to 70 koron (około 13-14 zł) za osobę dorosłą, bilet ulgowy kosztuje 35 koron. Dostępny jest także bilet rodzinny (dwie osoby dorosłe + dwójka dzieci) za 170 koron. Za parking zapłaciliśmy 70 koron.
- Noclegi w okolicy skalnego miasta Adrspach znajdziesz pod tym linkiem.
Więcej skalnych miast w Czechach znajdziesz w naszym przewodniku: Skalne miasta w Czechach, które warto odwiedzić.
Wszystkie posty z podróży po Czechach:
Czechy
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!
cudnie!
Magiczne miesjce!! Bella zachęciłaś mnie, żeby nastęnym razem tam się wybrać. Inspiracja kapitalna!!
Agnieszka Czepanko koniecznie! my też tam wrócimy 🙂
Udostępniam dalej bo super miejsce!!
jaki klimat! zapisuję sobie do bucket listy – może się uda w następnym roku
Koniecznie! Zwłaszcza, że nie jest daleko i da się tam wyskoczyć na weekend. Jest fantastycznie, ale w sezonie mogą być tłumy.
a kiedy najlepiej jechać?
Jechałabym wiosną albo jesienią. My byliśmy w listopadzie, tłumów nie było:)
a w runie grzyby były?
nie było ani jednego 🙁
Byłam tam, polecam.
Magiczne miejsce. Idealne do kręcenia filmu fantasy.
Szczerze mówiąc gdyby za krzaka wyskoczył na mnie krasnolud albo elf wcale bym się nie zdziwił… 🙂
Niesamowite! I w dodatku tak blisko! Aż nie moge uwierzyć, że nigdy tam nie dotarłam. Wiele miejsc na ziemi świetnie się nadaje na plenery filmowe i wielka szkoda, że tylko niektóre wygrały w castingu…a te skalne labirynty są absolutnie magiczne!
Uwielbiam takie klimaty… dla mnie to faktycznie bajka! Piesek ze zdjęcia też niczego sobie, pytanie co by zrobił, jak by kłody nie było… noga czy ręka? 😛
Jest totalnie zaszokowany tymi skałami! Wyglądają trochę jak te chińskie lokalizacje, w których kręcono pamiętne sceny do Avatara 🙂
A ja tak blisko mam i wciąż tam nie dotarłem. Faktycznie idealne miejsce na wyłączenie się i wygląda nawet na wyludnione hehe 😀
Przepiękne miejsce. Tak myślałam, że skądś je znam. Czyli jednak “Opowieści z Narnii”.
Wygląda jak żywcem wyjęte z Opowieści z Narnii 🙂
Byłam tam kiedyś na wycieczce szkolnej w gimnazjum, pamiętam, że wtedy był bardzo ciepły czerwcowy dzień i muszę przyznać, że patrząc po Twoich fotkach, że temu miejscu służy bardziej mroczna pogoda, wtedy nabiera klimatu 🙂
Mroczna pogoda na pewno robi klimat, ale wydaje mi się, że w Adszprachu jest pięknie o każdej porze roku!
Super foty, bardzo mi się podobają! 🙂
Dziękujemy 🙂
Bajeczne zdjęcia. Musieliście trafić na dobry dzień z małą ilością turystów. Mnie się to jak do tej pory nie udało :(, a też mam apetyt na takie nastrojowe fotki, bez tłumów w tle.
Dzięki wielkie! Turystów było mało, może dlatego że było dżdżyście i mgliście 🙂 Z chęcią tam wrócimy aby jeszcze raz poczuć klimat tej tajemniczej krainy :]