Jest jeszcze kilka takich miejsc w Polsce, gdzie czas się zatrzymał. Wodziłki na Suwalszczyźnie z pewnością do nich należą. Swoją sławę wieś zawdzięcza starowiercom, którzy stanowią większość jej mieszkańców, oraz małej, zabytkowej, drewnianej molennie. Wtajemniczeni wiedzą, że wieś kryje jeszcze prawdziwą ucztę dla duszy i ciała – tradycyjną czarną banię udostępnianą turystom za niewielkie pieniądze. Czarną, bo popiół z kamiennego pieca opalanego tradycyjnie drewnem osmala wnętrze łaźni. Aby z niej skorzystać wystarczy umówić się z gospodarzem kilka godzin wcześniej, aby miał czas na rozpalenie pieca i rozgrzanie bani.
Czarna bania w Wodziłkach
Bania to niepozorny, drewniany budyneczek, który kryje dwa pomieszczenia – przedsionek, gdzie zostawiamy ubrania, oraz łaźnię z piecem oraz drewnianymi ławkami i leżankami na różnych wysokościach. Pierwszą rzeczą, która uderza nas po wejściu do środka i zasunięciu zasuwy uszczelniającej pomieszczenie, jest intensywny zapach dymu. Po rozgrzaniu pieca dymu jest tak dużo, że widoczność spada do zera. Tuż przed wizytą gości gospodarz wietrzy pomieszczenie, żeby wypuścić z niego kłęby dymu.
Kłęby ulatują, zapach pozostaje. I bardzo dobrze, nadaje on bani uroku i relaksuje. Pierwsze wrażenie – jest przyjemnie, ale nie gorąco. Polewamy więc gorącą wodą rozgrzane kamienie i robi się piekiełko. Nie da się stać ani leżeć na wyższej leżance, pot zaczyna spływać strugami, a w powietrzu niemalże widać kropelki wody. Wytrzymujemy tak 10 minut. Przed wyjściem smagamy się brzozowymi gałązkami, podobno dzięki temu ciało rozgrzewa się jeszcze bardziej. O dziwo, jest to bardzo przyjemne uczucie – taki nietypowy masaż.
Po wyjściu z bani trzeba się porządnie ochłodzić. Przy każdej bani znajduje się zbiornik z wodą – sadzawka, staw lub jeziorko. W Wodziłkach jest to lodowata glinianka z widokiem na zabytkową molennę. Po wyjściu z glinianki nie powinno się wycierać i osuszać ciała, dzięki temu skóra będzie lepiej przygotowana do kolejnej sesji. Siadamy na ławeczce przed banią, relaksujemy się i uzupełniamy płyny. Efekt byłby jeszcze lepszy, gdyby był środek zimy i śnieg na ziemi. Ale i tak jest znakomicie. Po kilkunastu minutach wracamy do bani i powtarzamy sesję jeszcze 3 razy. Po ostatniej sesji czujemy się jak nowonarodzeni, trudy dnia i poprzedniego wieczora zniknęły, jesteśmy zrelaksowani, odprężeni i naładowani pozytywna energią. Już wiemy, że czarna bania będzie punktem obowiązkowym każdej naszej wycieczki w te regiony.
Wodziłki – wieś staroobrzędowców
Wodziłki to jedyna wieś na Suwalszczyźnie zamieszkana praktycznie w całości przez staroobrzędowców, nazywanych potocznie starowiercami. Wyznanie to powstało w wyniku rozłamu w kościele prawosławnym. Zgodnie z tradycją z bani korzystali oni raz w tygodniu przed pójściem na mszę do molenny, najczęściej w gronie rodziny. Zwyczaj ten powoli przechodzi do historii, a z bani coraz częściej korzystają turyści. We wsi zostało już tylko kilka gospodarstw staroobrzędowców. I tylko w jednym gospodarstwie znaleźć można czarną banię.
Czarna bania w Wodziłkach – cena
Za kilka godzin spędzonych w czarnej bani zapłaciliśmy 60 zł, cena jest niezależna od liczby osób. Nasi czytelnicy pisali, że w 2018 roku opłata wynosi 100 zł.
Wszystkie posty z Podlasia i Suwalszczyzny:
Podlasie i Suwalszczyzna
Wszystkie posty z Polski:
Polska
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
byłem tu, tylko zimą. to jest prawdziwa czarna bania. Polecam
najprawdziwsza 🙂 na pewno tam wrócimy!
Taka aktualizacja dla zainteresowanych. Bania dalej działa !!!
Dziękujemy za informację!
Własnie takich miejsc w Polsce szukam!
my także 🙂 Marcin Wesołowski
Wow, fantastyczne miejsce. I ta bania <3 Dzięki!
proszę 🙂 Karolina Anglart
NIe wybieram się niestety. Bardzo dawno nie byłam na Suwalszczyźnie, chetnie bym wróciła 🙂
Bania w Polszy? Jadę! 🙂
najprawdziwsza bania w Polszy! Simon Pedro Viajero
nie ma bata – trzeba jechać! 😉
Sielankowy obraz i do tego bania 😉 Trzeba zapisać w kalendarzu!
🙂 byłam w takie bani na Suwalszczyźnie i polecam!
myślałem raczej o Roztoczu ale w sumie czemu nie 😉 o ile oczywiście zakończę z sukcesem swoje sprawy.
Bania ♥
Lata temu przejeżdżałam tam rowerem podczas wyprawy na Litwę i po północno-wschodniej Polsce. Zajechaliśmy ze względu na molennę i starowierców. Nie miałam pojęcia, że takie skarby jeszcze się tam kryją.
o takich rzeczach dowiesz się tylko od miejscowych 🙂 Anita Demianowicz Blog
Moje rodzinne strony!
Inspirujący blog.Jeden z najpiekniejszych i najciekawszych które czytam po polsku. Bravo! Bravisimo!
Grazie mille! Dziękujemy za miłe słowa, takie komentarze zawsze motywują nas do dalszego pisania i rozwijania się w tym kierunku! Pozdrawiamy serdecznie, Natalia & Łukasz
Bania w Wodziłkach działa nadal ! Ale uwaga, cena 100 zł
Próbowałam negocjować z gospodarzem- był nieugięty 🙁
Dzięki za informację, dodamy aktualną cenę do postu. My płaciliśmy 60 zł, ale to było kilka lat temu. Ceny wszystkiego rosną, więc to naturalne, że i tu wzrosła cena, choć wzrost jest spory w porównaniu z tym, co my płaciliśmy. Pozdrawiamy!
Niestety bania już nie istnieje…
Bardzo smutna informacja 🙁
Bania w Wodziłkach działa nadal. Korzystałam w styczniu 2020. Podobno była jesienią przez jakiś czas niedostępna.
Dzięki za informację, bardzo nas to cieszy! Pozdrawiamy serdecznie!
nieprawda – korzystałam z bani w Wodziłkach w styczniu. Wiem, że jesienią była przez jakiś czas niedostępna
Dzięki za informację, bardzo nas to cieszy! Pozdrawiamy serdecznie!
A czy możecie podać numer telefonu akcji inny kontakt do właścicieli?
byłem w Bani u Pana Aleksandra 20 lat temu i wtedy było po 50 PLN więc cena nie wzrosła tak bardzo. Strasznie zarosło. Ten „basen” pojawił się jakieś 16-17 lat temu – ciekawe czy prowadzi to syn Pana Aleksandra
Niestety nie odpowiemy na pytanie kto teraz prowadzi banię, cena nie jest wygórowana, zwłaszcza, że w jej ramach z bani może korzystać kilka osób, pozdrawiamy!
można poprosić jakiś kontakt do tej Bani? nigdzie nie mogę znaleźć
Spróbuj zadzwonić pod ten numer: +87 568 35 82
czy bania nadal dziala i czy podany number jest nadal aktualny?
Nic nam nie wiadomo, żeby nie działała, jeżeli będziesz w Wodziłkach, daj znać czy udało się ją odwiedzić. Podany numer to jedyny numer jaki otrzymaliśmy. Pozdrawiamy!
W sierpniu 2023 r bania nadal działa. Podany gdzieś we wcześniejszym komentarzu nr tel jest aktualny. Nie ma żadnej strony internetowej etc wiec najlepiej dzwonić. Obecny koszt 150 zł. Gospodarstwo mieści się tuż obok zabytkowego kościoła.
Dziękujemy za informację i zaktualizowaną cenę, pozdrawiamy serdecznie!