Pośród tysiąca formacji skalnych w Saksońskiej Szwajcarii jedna wzbudza niezwykłe emocje. Z jednej strony urzeka niewyobrażalnymi widokami, którymi po prostu nie da się nasycić, z drugiej przeraża płynącą w jej kierunku rzeką turystów. Bastei, bo o nim mowa, swoją sławą przerósł samą Saksońską Szwajcarię i wraz z sąsiednią twierdzą Königstein stał się jedną z największych atrakcji Saksonii i łakomym kąskiem dla masowej turystyki. Jak zwiedzać te dwie przepiękne miejsca nie dając się zadeptać tłumom?
Most Bastei – największa atrakcja Saksońskiej Szwajcarii
Bastei to nie tylko niewiarygodnie piękne formacje skalne, ale także most i ruiny zamku. W latach 20-tych XVII wieku na wysokości ok. 110 m n.p.m. zbudowano, albo raczej wkomponowano w pionowe skały, drewniany most łączący dwie pobliskie miejscowości. Niespełna trzydzieści lat później, w roku 1851, drewnianą konstrukcję zastąpiono kamiennym mostem, który z roku na rok przeciąga coraz większe tłumy. Nie znajdziecie tu ciszy ani spokoju, nie usłyszycie szelestu liści czy śpiewu ptaków, aby zatopić się w otaczającej naturze musicie wybrać się do innych formacji skalnych, o których pisaliśmy już tutaj. Ale być w Saksońskiej Szwajcarii i nie zobaczyć Bastei? Byłaby to spora strata, trzeba jednak zwiedzać je z głową.
Jak zwiedzać most Bastei i okolice?
W Bastei najlepiej pojawić się po godzinie 16, wtedy nie ma już dzikich tłumów, lub z samego rana kiedy mało, kto tu dotrze. Większość turystów z parkingu kieruje się na 10 minutowy szlak bezpośrednio do mostu, pomijając inne szlaki. To duży błąd, bo są one bardzo atrakcyjne i tylko wtedy naprawdę poznacie okolice. Idźcie tak jak my pod prąd i skierujcie się najpierw do Schwedenlöcher, a wcześniej w połowie drogi do Schwedenlöcher odbijcie w prawo na piękny taras widokowy. Pod nazwą Schwedenlöcher kryje się malowniczy labirynt 900 schodów, po których w tym kierunku będziecie na szczęście schodzić. Przeciskając się wąskimi, skalnymi przejściami, porośniętymi intensywnie zielonym mchem, można poczuć się jak w skalnym czeskim mięście Adsprach, my przez moment zaczęliśmy się zastanawiać, czy na pewno się tam nie przenieśliśmy?
Po przejściu tego magicznego odcinka robi się trochę spokojniej. Po krótkim spacerze wzdłuż jeziora, a raczej oczka wodnego, i w miarę łagodnym podejściu do Bastei czeka Was prawdziwa uczta dla oczu i duszy. Najpierw z tarasu widokowy tuż przed mostem zobaczycie płynącą u Waszych stóp Łabę, a potem w oddali kontury masywów skalnych. Ujrzycie stąd Lilienstein, Pfaffenstein, twierdzę Königstein i miasteczko Rathen. Ale to dopiero początek pięknych widoków.
Po kilku chwilach dojdziecie do ruin zamku, na które w sumie warto wejść, bo tu także roztaczają się niesamowite widoki. Z samego zamku zbyt wiele nie zostało, ale on nigdy nie był to najważniejszy. Głównym bohaterem jest oczywiście most i to on jest najbardziej oblegany. Nad mostem góruje wąska skała najdalej wysunięta nad Łabę, wznosząca się na wysokości 190 m nad taflą wody. To właśnie od tej skały pochodzi nazwa całej okolicy – w jej kształcie i położeniu widziano naturalną basztę (niem. bastei). Jak w całej Saksońskiej Szwajcarii, także tutaj spotkacie wielu wspinaczy. A jak się przyjrzycie zdjęciu, to zobaczycie kilku w akcji na samym szczycie baszty.
Twierdza Königstein – najstarsza budowla Saksońskiej Szwajcarii
Najstarszą i najbardziej wyjątkową budowlą Saksońskiej Szwajcarii nie jest jednak most Bastei, a pobliska twierdza Königstein. Chroni ona tę okolicę od ponad 750 lat i rozpościera się na całym, potężnym płaskowyżu. Twierdza nigdy nie została zdobyta przez siły wojskowe, ale w 1848 roku sprytem pokonał ją Sebastian Abratzky. Kiedy dowiedział się, że wejście do twierdzy kosztuje 10 talarów, których najzwyczajniej nie miał. Zaczął więc wspinać się na niemal całkowicie pionowy mur twierdzy zbudowanej z okolicznego piaskowca. Po półtorej godziny dokonał tego, czego nie były w stanie zdziałać potężne siły wielu armii. Pokonał mury i w pojedynkę zdobył twierdzę. Niestety nagrody i fanfar nie było – młody kominiarz trafił na 12 dni do więzienia.
Aby w pełni zrozumieć czego dokonał ten człowiek, musicie stanąć u stóp murów i spojrzeć w górę. 30-metrowe ściany przyprawiają o zawrót głowy na samą myśl o wspinaczce. Żeby spojrzeć na mury trzeba wejść na parking dla autokarów i pracowników twierdzy, znajdujący się po prawej stronie od wejścia. Następnie musisz go minąć go i wejść na wąską ścieżkę okalającą mury. Na szczęście, aby wejść do twierdzy i na mury nie trzeba się wspinać, dziś można tam nawet wjechać windą.
Bastei – informacje praktyczne
- TRASA: Przejście Schwedenlöcher i Bastei w spokojnym tempie i przystankami na zdjęcia zajmuje maksymalnie 2 godziny.
- PARKING: Samochód najlepiej jest zostawić na parkingu przy Bastei. Jeżeli nie ma tam miejsc trzeba go zostawić na drugim parkingu odległym o 3 km i podjechać autobusem.
- ZDJĘCIA: Zdjęcia mostu najlepiej robić z tarasu po prawej stronie po zejściu z mostu Bastei idąc od strony Schwedenlöcher
- NOCLEG: Noclegi w Saksońskiej Szwajcarii wyszukasz pod tym linkiem
O mniej znanych zakątkach Saksońskiej Szwajcarii przeczytasz w tym poście: Saksońska Szwajcaria – kraina tysiąca bajecznych skał.
Wszystkie posty z Saksonii:
Saksonia
Wszystkie posty z Niemiec:
Niemcy
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!
byłam tam, słowo pięknie nie oddaje tych widoków!
zgadzamy się w pełni! Sylwia Anna
Zawsze się zastanawiałem gdzie jest ten sławny most na skałach, teraz wszystko mi się wyklarowało 🙂
Jak tam jest ładnie!
byliśmy tam 🙂 polecamy 🙂
cudne miejsce 🙂
Kilka razy już to wszystko oglądałem i dumam kiedy ponownie tam wyskoczyć 😉
Przednie miejce(i fotosy). Rzeka turystów to pojęcie nabiera nowego znaczenia gdy zobaczysz Chińczyków w akcji. Tego żadna siła nie powstrzyma;) pzdr
Pięne foty i kierunki. Bardzo fajnie po Europie inaczej się jeździ!
Wspaniałe miejsce! 🙂
Byłem kilkukrotnie. I nie wiem, czy lepsze są widoki z mostu w Bastei przy dobrej widoczności, czy wieczorny widok z trasy z Drezna do Pirny na Szwajcarię Saksońską przy zachodzącym słońcu 🙂
przy dobrych wiatrach bede tam niedługo! 😉
w takich razie dobrych wiatrów życzymy, bo jest naprawdę pięknie 🙂
Pięknie tam! No i to jest niestety problem, że coraz więcej miejsc jest zadeptywanych przez tłumy. Z jednej strony nie ma się co dziwić, skoro takie piękne i sami też idziemy, bo też chcemy zobaczyć ten cud na własne oczy… I tak dorzucamy swoją cegiełkę do tego i koło się zamyka…
Największym problemem są zorganizowane wycieczki – do tych dwóch miejsc przyjeżdżają setki autokarów, ludzie wychodzą na 20 minut w Bastei robią sobie kilka zdjęć i jadą dalej do Konigstein, są tam godzinę, wsiadają do autokaru i wyjeżdżają z tej części Saksonii. Jeżeli ten tłum rozszedłby się po szlakach, to nie byłby taki uciążliwy, w Saksońskiej Szwajcarii byliśmy przez większość czasu w miejscach, w których prawie nikogo nie było 🙂
tam gdzie nikogo nie było – Wy byliście, ale pamiętajcie, że możecie kogoś spotkać na szlaku i dla tych innych to Wy możecie być tym niepożądanym tłumem!
byliśmy w twierdzy, lecz niestety była straszna pogoda… do Bastei już niestety nie dotarliśmy, ale następnym razem na pewno.
Koniecznie! Warto się tu zatrzymać na dłużej i zobaczyć także mniej uczęszczane miejsca 🙂
marzy mi się ta Saksońska Szwajcaria już od jakiegoś czasu, tylko ciągle nie po drodze! najwyższa pora się ogarnać, bo tam tak pięknie!!!
jadę tam we wrześniu!
super, na pewno będziesz zadowolona, jest przepięknie!
Genialnie! Czekam na kolejne świetne zdjęcia! 😉
Inspirujące miejsce 🙂 Chciałabym się wybrać ale tak jakoś zawsze nie po drodze 🙁
a to tak blisko polskiej granicy!
To teraz już wiem gdzie pojedziemy kiedyś na jakiś długi weekend 🙂
koniecznie!
Zawsze obiecuję sobie Szwajcarię Saksońską i zawsze ją jakoś omijam od kilkunastu już lat. ;/
na wszystko w życiu przychodzi kiedyś pora.. 🙂
fajnie przeczytac o czyms nowym i nieznanym:))
polecamy się na przyszłość! staramy się jeździć poza utartym szlakiem i pokazywać także te mniej znane miejsca, a równie piękne, interesujące i łatwo dostępne!
Bastei nie udało mi się zwiedzić, trafiłem na fatalną pogodę i stwierdziłem, że rozsądniej będzie pojechać tylko do Königstein, a potem do Drezna. Natomiast zwiedziłem sąsiednią Czeską Szwajcarię – też przepięknie. Była jesień, więc tłumów nie spotkałem, co najwyżej wycieczki niemieckich emerytów na Pravcicką Bramę (największy naturalny łuk skalny w Europie)
byłam jakieś 10 lat temu i wtedy nie było tak źle. Niestety wiele miejsc jest tak zadeptywanych. Ale nawet Montmartre udało mi się zobaczyć bez turystów (środek zimy), to i Bastei pewnie się da 😉
O świcie pewnie jest luźno 🙂 my i tak byliśmy dosyć późno i przeczekaliśmy aż przeleją się przez most największe tłumy.
o świcie zawsze jest luźno i raczej wszędzie; ale tak to już jest – gdzie są atrakcje tam są ludzie! – Ty rozumiem nie zadeptujesz miejsc atrakcyjnych turystycznie? pewnie jesteś przezroczysta i fruwasz?
Czyli też Pani zadeptywała? Czy Pani nie, tylko inni?
Sorry, ale jest uczulony na słowo „zadeptywane” w ustach turysty.
ale musi być pięknie kolorową jesienią…
pewnie jest bajecznie! My byliśmy tylko wiosną, w tym roku także wiosną w po czeskiej stronie, po obu stronach granicy wiosną Szwajcaria wygląda pięknie. Pozdrawiamy!
Byłem wczoraj… BAJKA…..
a nie mówiliśmy, że jest bajecznie? 🙂 Pozdrawiamy!
Widoki przepiękne! Czy z pięciolatkiem można się tam wybrać?
Nie ma wielkich przewyższeń, trasy są łatwe, myślę, że powinien dać radę, ale to zależy też od dziecka czy lubi chodzić. Możecie też pomyśleć o Czeskiej Szwajcarii i jej wąwozach, to bardzo blisko, a dziecku pewnie się spodoba płynięcie łódką, pisaliśmy o tym tutaj: https://www.zlotaproporcja.pl/2016/05/23/brama-pravcicka-wawoz-edmunda-divoka-souteska-czeska-szwajcaria/, pozdrawiamy!
Jedziemy tam jutro ^^
Zazdroszczę, to jedno z moich ulubionych miejsc u naszych sąsiadów 🙂
Byliśmy w październiku, widoki przepiękne.
Naszym zdaniem to jeden z najbardziej malowniczych zakątków w Saksonii, pozdrawiamy!
Bastei – genialne miejsce jak i cały rejon. Polecam też Felsenlabirynth i w ogóle trasy w okolicach. Do tego dochodzi strona czeska, a nawet można zajechać do naszej Bogatyni, Oybin, Żytawy. Okolice są fantastyczne i mocno niedoceniane przez Polaków :))
Felsenlabirynth jest w zupełnie innym regionie, czyli w Bawarii, od Bastei dzieli go ponad 250 kilometrów. Oybin natomiast jest już położony w okolicy, zgadzamy się, że jest fantastyczny, pisaliśmy o nim więcej tutaj: https://www.zlotaproporcja.pl/2018/12/02/oybin-ruiny-klasztoru-saksonia-atrakcje/. Pozdrawiamy!
Szanowni. Tu muszą być dwa Felsenlabirynthy :)) Otóż Felslabyrinth Langenhennersdorf mieści się około 20 km od Bastei. Nie chcę będąc w gościnie wrzucać linka od siebie, chyba że wyrazicie na to zgodę :)) Miejscówka jest naprawdę godna polecenia i można się do niej udać na dwa sposoby – przejść trasę na niecałe 3h (1,5h w jedną stronę) – ponoć ciekawa – nie próbowaliśmy. Nastawiając się tylko na Felslabyrinth można skorzystać z parkingu, od którego to dosłownie 10-15 minut drogi. Co do Oybin – między innymi po Waszej relacji zdecydowaliśmy się tam pójść :))
To prawda, są dwa labirynty. Felsenlabyrinth lub Luisenburg-Felsenlabyrinth to nazwa labiryntu w Bawarii, Felsenlabyrinth Langenhennersdorf jest w Saksonii 🙂 Pozdrawiamy!
Zwiedziłem Bastei według waszej rady – dzięki! Warto dodać, że po przejściu Schwedenlöcher należy na skrzyżowaniu szlaków skręcić w prawo, na Rathen (a nie wracać drogą, którą przyszliśmy) i dopiero przed Rathen zaczyna się ponownie oznakowany szlak na Bastei.
Witam, mam pytanie odnośnie tych schodów i wejścia na most. Proszę mi wyjaśnić, bo chcemy iść ze starszą osobą która marzy o tym miejscu od wielu lat 🙂 Jak już dojdziemy do Łaby i będziemy się kierować w stronę zamku i mostu, to czy jest to bardzo wymagająca trasa?
Z parkingu można pójść bezpośrednio na most omijając schody, to jest około 10 minut i trasa do mostu jest dosyć prosta, starsza osoba powinna dać radę dojść do mostu. Można wrócić tą samą trasą. Pozdrawiamy!