Tiramisu, najpopularniejszy włoski deser, chyba każdy o nim słyszał i choć raz próbował, ale ilu z Was umie go zrobić i wie, co tak właściwie słowo tiramisu oznacza? Choć przepis na klasyczne tiramisu jest prosty, to spotkać można nie tylko jego wiele odmian, ale równie wiele kształtów i sposobów podania. We Włoszech jedliśmy przeróżne tiramisu z orzechami, migdałami, czekoladą czy truskawkami, ale zawsze powracamy do jego klasycznej wersji i właśnie taki jest ten przepis. Ale najpierw opowiemy kilka słów o historii i nazwie tego wyśmienitego deseru.
Skąd pochodzi tiramisu?
Słowo tiramisu, a właściwie tiramisù, bo taka jest oryginalna, włoska pisownia, weszło do włoskiego języka stosunkowo niedawno, w ubiegłym wieku, ale historia samego deseru sięga kilka wieku dalej. Wiele teorii mówi, iż pierwowzorem była zuppa del duca, po raz pierwszy podana na dworze Cosimo III de’ Medici w Sienie w XVII wieku. Do tiramisu przyznaje się wiele włoskich regionów, ale najgorliwiej o pochodzenie tego włoskiego deseru walczą: Wenecja Euganejska (czyli Veneto), Friuli-Wenecja Julijska i Toskania. Możesz się uśmiechnąć, że powód jest prozaiczny, ale Włosi podchodzą do tego całkiem poważnie, na tyle poważnie, że nie tak dawno wydana została 160-stronicowa książka poświęcona historii tiramisu. Jej autorzy po dwóch latach badań palmę pierwszeństwa przyznają Friuli-Wenecji Julijskiej. Jak było naprawdę, tego pewnie nigdy nie dojdziemy, lepiej skupić się na tym co najlepsze, czyli samym tiramisu.
Co oznacza słowo tiramisù?
W dosłownym tłumaczeniu słowo tirarsi su oznacza podnosić, w wolnym tłumaczeniu można interpretować je na bardzo wiele mniej lub bardziej dwuznacznych sposobów. Po zjedzeniu z rozkoszy dla podniebienia stawia na nogi lub poprawia humor. Niektórzy interpretują je także jako poderwij mnie, coś w tym jest, ponieważ tiramisu od dawien dawna uważane jest za afrodyzjak. Kiedyś usłyszałam od jednego Włocha, że tiramisu oznacza po prostu weź mnie do nieba. W tych kilku słowach jest być może cała istota tego niezwykłego deseru. Niech każdy interpretuje tiramisu na swój sposób i wybierze takie niebo, jakie mu się podoba!
Jak zrobić klasyczne włoskie tiramisu?
Zacznij od ubicia na sztywno białek z dwoma łyżkami cukru pudru, a następnie ubij żółtka również z cukrem pudrem. Do żółtek dodaj serek mascarpone i bardzo delikatnie mieszaj. Kiedy uzyskasz w miarę jednolitą konsystencję, zacznij dodawać ubite białka i mieszaj całość delikatnymi, powolnymi ruchami, dopóki nie uzyskasz gładkiej, jednolitej masy. Delikatne ruchy są bardzo istotne, mieszając zbyt energicznie sprawimy, iż krem może zrobić się zbyt rzadki i słabo się zetnie po włożeniu do lodówki.
Teraz czas zabrać się za biszkopty. Tradycyjnie przyjmuje się, że biszkopty nasącza się w wodzie połączonej z dobrym espresso oraz likierem amaretto, można też dodać łyżeczkę cukru pudru. Kilka razy widziałam jak włoskie mammy przygotowują tiramisu, ale trzy lata szefowa restauracji w Predazzo zastąpiła amaretto rumem. Efekt był naprawdę bardzo dobry, a biszkopty bardziej wytrawne. Od tej pory bardzo chętnie idziemy za jej przykładem i zamiast amaretto dodajemy rum i amaretto, w proporcjach pół na pół. Najważniejsze w przygotowaniu biszkoptów jest, aby nie nasączyć ich za bardzo. Moczymy je jak najbardziej energicznym ruchem zaledwie na ułamek sekundy, po wyjęciu nie powinny być w pełni nasączone, pamiętajcie, że w lodówce pochłoną jeszcze trochę wilgoci z kremu.
Na dnie naczynia układamy nasączone w powyższy sposób biszkopty, a następnie delikatnie nakładamy pierwszą warstwę kremu. Powtarzamy warstwy, czyli nakładamy biszkopty i resztę kremu, przykrywamy naczynie lub zawijamy folią, aby nie wysychało i wkładamy na co najmniej kilka godzin do lodówki. Tiramisu najlepiej jest zrobić dzień przed planowanym podaniem i zjeść je następnego dnia po zrobieniu, to ostatnie jest akurat banalnie proste, raczej nie zdarza się, żeby kawałek przetrwał dzień dłużej. Przed podaniem posypujemy oczywiście tiramisu cienką warstwą kakao, możemy też udekorować je listkiem mięty.
Zawsze kiedy robimy i jemy tiramisu wracamy wspomnieniami do włoskich miejsc i momentów, właśnie tego Tobie życzymy. Niech Twoje tiramisu przypomnimy Twoje najlepsze włoskie chwile!
Porcja: 1 blaszka
Trudność: łatwe
Czas przygotowania: 20-25 minut + czas spędzony w lodówce
Złote proporcje:
– 3 jajka (białka opcjonalnie, szczegóły w tekście)
– 300 g serka mascarpone
– 4 łyżki cukru pudru
– podłużne biszkopty tzw. biscotti savoiardi
– likier amaretto (i ewentualnie rum, szczegóły w tekście)
– 2 łyżki dobrego espresso
– kakao do posypania
Wszystkie przepisy z Włoch:
Kuchnia włoska
Wszystkie posty z podróży do Włoch:
Włochy
Lubisz nasze przepisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie.
przepis u mnie bardzo podobny, najtrudniejsze w tiramisu jest namaczanie biszkoptów, reszta idzie sprawnie.
na namaczaniu biszkoptów można polec, ale wystarczy odrobina wprawy i świadomości jak się powinno to robić, aby tiramisu wyszło znakomite 🙂
Nie jadłam takiego powiedzmy „oryginalnego” tiramisu we Włoszech, więc nie mam porównania, ale zawsze dziwią mnie tak małe ilości kakao w przepisach, wydaje mi się że prawie bez kakao ten deser jest mdly i bez wyrazu. Ja dodaję kakao na każdą warstwę i to solidną ilość i tylko taki deser mi smakuje.
Tiramisu to połączenie kilku smaków – serka mascarpone, nasączonych biszkoptów, także kakao. Kakao na każdej warstwie zdominuje pozostałe smaki, doda nadmiarową gorzkość i przestaje to być tradycyjne tiramisu. Ale jeżeli tak Pani smakuje, to w końcu o to chodzi, żeby smakowało, o gustach się nie dyskutuje 🙂 Pozdrawiamy serdecznie!