Nie ma przyjemniejszego relaksu po nartach lub chodzeniu po górach na Słowacji od kąpieli w basenie geotermalnym z wodą o temperaturze 38 stopni! Podczas każdego pobytu na Słowacji choć raz zażywamy kąpieli termalnych. Odwiedziliśmy już wiele słowackich kąpielisk termalnych i aquaparków, ale Park Termalny Vrbov pozostaje póki, co naszym ulubionym tego typu miejscem w północnej Słowacji. Nie ma tu wielkich, całorocznych zjeżdżalni, są za to całoroczne baseny z gorącą wodą geotermalną z pobliskiego źródła. Jest cicho, przyjemnie i całkiem kameralnie! Do tego Vrbov jest bardzo atrakcyjny cenowo oraz jest położony blisko Wysokich Tatr i Słowackiego Raju. Jest także w zasięgu samochodowym z okolic Liptovskiego Mikulasza, a nawet okolic Zakopanego.
Baseny geotermalne o temperaturze 38 stopni
Do Parku Termalnego Vrbov pojechaliśmy po raz pierwszy latem kilka ładnych lat temu po dniu spędzonym w Słowackim Raju. Cały czas dobrze pamiętamy ulewę, która złapała nas pomiędzy Suchą Belą a Przełomem Hornadu. Do Vrbova dotarliśmy trochę zmęczeni i przemarźnięci. Ale kilka minut w geotermalnej wodzie wystarczyło, aby odzyskać siły. Zanurzyliśmy się w gorącej, niezwykle przyjemnej siarkowej wodzie, po czym usiedliśmy na jednej z „podwodnych” ławeczek.
Vrbov to dwa główne całoroczne baseny geotermalne o temperaturze 38 stopni. To właśnie one są największą atrakcją kąpieliska. Oprócz nich przez cały rok udostępniony jest trochę „chłodniejszy”, również zewnętrzny basen do pływania o temperaturze 26 stopni oraz mniejszy basen, będący łącznikiem. Latem dodatkowo są cztery mniejsze baseny dla dzieci i jedna zjeżdżalnia. W basenach jest całkiem sporo ławeczek i biczy wodnych. Łatwo jest więc znaleźć dla siebie miejsce do spokojnego relaksu, nawet w letnie popołudnie, kiedy było dosyć sporo osób. Woda geotermalna pozyskiwana jest z dwóch odwiertów, które osiągają temperaturę 56-59 stopni. Zgodnie z informacją na stronie kąpieliska skład chemiczny wody geotermalnej we Vrbowie jest wapniowo-magnezowy, wodorowęglanowy, siarczanowy, hipotoniczny.
Park termalny Vrbov zimą
Zastanawialiśmy się jak wygląda korzystanie z basenów geotermalnych zimą, bowiem prawie cały obiekt znajduje się na zewnątrz poza szatniami, prysznicami i mniejszym basenem-łącznikiem. Mogliśmy się o tym przekonać podczas naszego tegorocznego wypadu na Chopok. Okazało się, że wszystko funkcjonuje znakomicie, a nawet lepiej niż latem! Zimą jest tu zdecydowanie mniej ludzi, jest też o wiele bardziej kameralnie. Oprócz nas w połowie stycznia w basenach było po kilkanaście osób. Parująca woda sprawiła, że zupełnie ich nie dostrzegaliśmy, wręcz momentami czuliśmy się jakby poza nami w wodzie nie było nikogo.
Ceny i lokalizacja
Niewątpliwymi atutami kąpieliska Vrbov są jego ceny oraz lokalizacja. Jest on zdecydowanie tańszy od Beszeniowej czy Tatralandii. Za 2,5 godziny zapłaciliśmy tylko 9,5 euro za osobę dorosłą, 4 godziny kosztowały 10,5 euro. Aktualny cennik znajduje się na stronie kąpieliska pod tym linkiem. Dla porównania ceny wejścia do Tatralandii czy Beszeniowej zaczynały się od 25 euro. Jeżeli interesują Ciebie tylko baseny termalne i nie potrzebujesz zjeżdżalni ani specjalnych atrakcji dla dzieci, to naszym zdaniem Vrbov jest najlepszym i najrozsądniejszym wyborem w tej części Słowacji, zwłaszcza w okresie zimowym.
Do tego Vrbov jest położony blisko Wysokich Tatr, Tatrzańskiej Łomnicy i Słowackiego Raju. Z okolic Liptovskiego Mikulasa jechaliśmy samochodem tylko 15 minut dłużej niż do Beszeniowej. Kilka dni później byliśmy też w termach po polskiej stronie Tatr. W Szaflarach było tłoczno, zdecydowanie drożej, a do tego woda na zewnątrz była jedynie ciepła, co zimą robiło kolosalną różnicę. W Termach Gorący Potok były natomiast kolejki i dzikie tłumy, które skutecznie zniechęciły nas od kąpieli. Dlatego podczas kolejnego wypadu w Tatry, zapewne pojedziemy na kąpiel geotermalną do naszych sąsiadów do Vrbova!
PS. Tym razem zdjęcia tylko z telefonu.
Nasze słowackie podróże:
Słowacja
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!