Ortahisar to niewielkie, spokojne miasteczko w samym sercu Kapadocji, którego nie opanowała jeszcze masowa turystyka. Dla nas był bardzo przyjemną i wygodną bazą wypadową do zwiedzania tego niezwykłego regionu Turcji. Ortahisar jest zdecydowanie o wiele mniej turystyczny niż pobliskie Göreme, które możemy porównać do zakopiańskich Krupówek. Göreme to masowa turystyka pełną gębą, więc jeżeli szukasz spokoju, to polecamy wybrać zdecydowanie inną lokalizację. Nam Ortahisar bardzo się podobał. Przede wszystkim jest świetnie zlokalizowany – blisko wielu dolin, a także punktów widokowych dobrych na zachód i wschód słońca. Ortahisar oddalony jest od Göreme o zaledwie 5 kilometrów i 10 minut jazdy samochodem, do Czerwonej Doliny jest 3,5 kilometra, a do Doliny Miłości 7 kilometrów. Turyści odwiedzają Ortahisar głównie z powodu popularnego punktu widokowego na obrzeżach miasteczka i często nawet nie zaglądają do jego centrum. My znaleźliśmy w Ortahisarze także znakomite miejsca z prostą, autentyczną kuchnią w rozsądnej cenie, co jest rzadkością w pełnej turystów Kapadocji!
Spis treści
Ortahisar Panorama i wspaniały punkt widokowy
Najbardziej znanym i najczęściej odwiedzanym miejscem w miasteczku jest bez wątpienia punkt widokowy Ortahisar Panorama. Jego lokalizacja jest wręcz idealna! Z punktu widokowego roztacza się fantastyczny widok na Ortahisar, jego tradycyjną zabudowę i górujący nad miasteczkiem zamek Ortahisar Calesi. Jest on też bezpłatny i łatwo dostępny – można do niego podjechać samochodem.
Jak to w takich widokowych miejscach w Kapadocji często bywa, jest tam kilka różnych instalacji do robienia zdjęć. Jest instagramowe serce, kwieciste koło czy też drzewo obwieszone oczami proroka. Na szczęście punkt widokowy jest dosyć szeroki, więc nie ma problemu z robieniem zdjęciami bez instalacji.
Ortahisar Panorama polecamy odwiedzić z samego rana, kiedy jest pięknie oświetlony promieniami wschodzącego słońca jest wtedy pusto i spokojnie. My podjechaliśmy po oglądaniu balonów po wschodzie słońca, było to około godziny siódmej. Na punkcie widokowym nie było wtedy nikogo, a stragany z pamiątkami były jeszcze zamknięte. Kiedy zbieraliśmy się, jeden ze straganów otwarto, a z głośników poleciała głośna, mało klimatyczna muzyka. Czar tego miejsca trochę prysł. Nadal było pięknie, ale już nie tak magicznie. W ciągu dnia podjeżdżają tu nawet duże busy z turystami, momentami może być więc tłoczno!
Miejsce, w którym toczy się lokalne życie
Najwyższym punktem Ortahisaru jest Ortahisar Calesi, czyli zamek wykuty w 90-metrowej skale. Widać go niemalże z każdego punktu miasteczka. Nie jest on tak wysoki i imponujący jak niesamowity zamek w Uchisarze, ale również na niego można wejść po uiszczeniu drobnej opłaty. Centrum miasteczka to kilka ulica na krzyż. Poza punktem widokowym nie ma tu straganów czy nawet punktów wymiany walut poza sklepem z antykami, w którym kurs nie był korzystny. Owszem są tam hotele, kilka restauracji i płatny parking, ale jest też kilka miejsc, do których turystyka nie dotarła. I oby jak najdłużej to się nie zmieniło.
Za każdym razem kiedy przechodziliśmy koło centralnie zlokalizowanej kawiarni Ikizler Cafe czuliśmy, że cały czas toczy się tam normalne życie. Mieszkańcy pijąc lokalną herbatę nieśpiesznie dyskutowali, grali w karty i pozdrawiali przechodzących obok znajomych. Takimi miejscami są także miejsca z prostą, autentyczną kuchnią, w których stołowaliśmy się głównie podczas pobytu w Kapadocji. Razem z nami jedli w nich mieszkańcy miasteczka.
Autentyczna kuchnia w Neşeli Günler Kahvalti Evi
Ceny w restauracjach w Kapadocji mogą przyprawić o ból głowy. Wiele z nich nastawiona jest na turystów, a więc i ceny są już mocno europejskie, na szczęście cały czas da się znaleźć autentyczne miejsca i takie właśnie miejsca uwielbiamy znajdować. Do odwiedzenia Neşeli Günler Kahvalti Evi zachęcili nas lokalni żandarmi. Kiedy przeglądaliśmy menu wchodzili na obiad do środka i powiedzieli, że tu jest najlepsza kuchnia w Ortahisarze. Nie mogliśmy tego nie sprawdzić!
Menu jest krótkie i proste. Są w nim dwie zupy, trzy dania główne, domowy deser oraz codziennie inne danie dnia. Wszystko w zaskakująco rozsądnych cenach jak na Kapadocję. Są też śniadania, ale ich nie próbowaliśmy, ponieważ śniadania mieliśmy zapewnione w naszym hotelu. W Neşeli Günler Kahvalti Evi jedliśmy znakomitą zupę z soczewicy, świetny sac tava, czyli kebab przygotowywany i podawany na specjalnym naczyniu, kofty, danie dnia z bakłażanami i desery. Wszystko było świeże i pyszne!
Minus tego miejsca? Neşeli Günler Kahvalti Evi jest czynne od 5.30 do 19.00, więc nie mieliśmy szans dotrzeć tam na kolację. Zwłaszcza, że tuż przed zamknięciem część dań nie była już dostępna. Dlatego polecamy Wam je przede wszystkim na obiad!
Gizem Döner z baraniną i kurczakiem
W samym centrum Ortahisaru znajduje się także nasze drugie ulubione miejsce również odwiedzane głównie przez miejscowych. To Gizem Döner, w którym znajdziesz kebaby z baraniny i kurczaka, a czasem także inne danie jak kofty czy shoarma. Po południu często nie było już baraniny, z tego powodu próbowaliśmy zarówno baraninę i kurczaka, jedno i drugie mięso było bardzo dobre!
Gizem Döner to najlepszy kebab jaki jedliśmy w Kapadocji. Nie dość, że mięso było świetnie zrobione, ceny rozsądne, a właściciel o niebieskich oczach Turek niezwykle miły i pomocny. Kiedy poprosiłam o kebaba na talerzu bez lawasza, nie było żadnego problemu. Dostałam ładnie podane mięso i sałatkę. To miejsce także polecamy na obiad. Późnym popołudniem może już być wszystko zjedzone!
Çiğ köfte z Köftedokya Ortahisar
Mamy jeszcze jedno miejsce dla osób, które nie jedzą mięsa lub chciałyby spróbować mniej popularnego tureckiego street foodu. Çiğ köfte to regionalny specjał z miasta Urfa. Najbardziej tradycyjne przygotowywane są z surowego mięsa i kaszy bulgur, ale są wersje wegetariańskie z kaszą bulgur. I właśnie takie wege ciğ köfte znajdziesz w malutkim Koftedokya Ortahisar, który Łukasz wypatrzył jadąc przez Ortahisar samochodem. Çiğ köfte na zimno z kaszy bulgur, pasty pomidorowej, pasty z papryki, cebuli i przypraw dostępne są tam w dwóch wersjach – ostrej i łagodnej. Podawane są z sałatą lodową i cytryną – zawijasz je w sałatę i doprawiasz cytryną. Jest to bardzo ciekawa przekąska na zimno! Zdjęć nie mamy, bo wybraliśmy się tam wieczorem bez aparatu, ale również Wam je polecamy!
Cappadocia Eagle Cave Inn w Ortahisarze
Z Ortahisarze zatrzymaliśmy się w hotelu Cappadocia Eagle Cave Inn, który bardzo nam się podobał. Jego właściciel pochodzi z Kapadocji. Po latach spędzonych w Stambule postanowił wrócić z żoną w rodzinne strony. Wyremontował jedno z dawnych domostw. Jego żona jest architektem, co widać w dbałości o detale tworzące klimat tego miejsca. W hotelu są dwa skalne pokoje, które kiedyś były zamieszkałe przez lokalnych mieszkańców, oraz kilka pokojów stylizowanych w skalnym klimacie.
Nasz pokój był kameralny, bardzo czysty, klimatyczny oraz wykończony ze smakiem. Bardzo dobre śniadania (polecamy ich menemen) jadaliśmy na jednym z kilku tarasów. Przy hotelu było też miejsce na bezpłatny parking dla gości. Za 2- osobowy pokój ze śniadaniem płaciliśmy w kwietniu 80 euro za 1 noc. Może nie ma tu widoków na balony o wschodzie słońca, ale jest spokój, cisza i klimat Kapadocji. Link do rezerwacji: Cappadocia Eagle Cave Inn. Pamiętaj, że jeżeli zarezerwujesz nocleg na Bookingu przez nasze linki to my dostaniemy niewielką prowizję, a Ty zapłacisz tyle samo. W ten sposób możesz podziękować nam za treści na blogu!
Na koniec polecamy nasze pozostałe teksty z Turcji! Zacznij od tekstu podsumowującego naszą podróż, znajdziesz tam wiele przydatnych informacji: Turcja na własną rękę samochodem – co warto wiedzieć? Trasa, noclegi, drogi i awaria samochodu.
Wszystkie teksty z Turcji:
Turcja
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!

















