Naszym kolejnym gruzińskim przystankiem po Batumi było Kazbegi. Miasteczko i górujący nad nim kościół Cminda Sameba to najpopularniejszy cel podróży po Gruzji, a widok na kościółek z Kazbekiem w tle to najczęściej publikowane zdjęcie z Gruzji. Być w Gruzji i nie być na wzgórzu nad Kazbegi, to tak jakby pojechać do Rzymu i nie zobaczyć Koloseum. Wszyscy wiedzą jak Cminda Sameba wygląda, ale i tak każdy chce go zobaczyć na własne oczy, zwłaszcza, że okolica i droga dojazdowa z Tbilisi do Kazbegi, znana jako Gruzińska Droga Wojenna, jest bardzo malownicza. Pojechaliśmy więc sprawdzić czy jest równie bajkowo jak było w Swanetii.
co zobaczyć w Gruzji
Batumi – fontanna czaczy, targ rybny i miasto kontrastów
Inwestycyjny rozmach, wielki plac budowy i ogromne kontrasty – luksusowe hotele sąsiadują tutaj z blokowiskami, a życie lokalnych mieszkańców toczy się w bezpośrednim sąsiedztwie wielkich hoteli i turystycznych atrakcji. Tych dwóch ostatnich przybywa z miesiąca na miesiąc. Nie sposób zrobić stu kroków i nie mieć w zasięgu wzroku kolejnych dźwigów lub betonowych konstrukcji. Jeszcze dwa – trzy lata i Batumi będzie wielką betonową dżunglą i drugim Lazurowym Wybrzeżem.
Bajkowe Uszguli – wioska, w której zatrzymał się czas
Bajecznie, magicznie, malowniczo. Takie mniej więcej słowa cisnęły nam się na usta, kiedy po trzech godzinach męczarni na drodze dojechaliśmy do Uszguli położonego w sercu Swanetii. Poczuliśmy się jak w wiosce hobbitów z Władcy pierścieni. Wokół nas niewiarygodnie zielone zbocza gór, śnieżnobiałe wierzchołki, u stóp bajkowa wioska, nad którą góruje kilkadziesiąt ceglanych wież. W tle Szchara, najwyższy szczyt Gruzji i trzeci szczyt Kaukazu.
Malownicza gruzińska Swanetia i trekking wokół Mestii
Na północy Gruzji pomiędzy pięciotysięcznikami Wielkiego Kaukazu leży kraina pięknych widoków i niesamowitych górskich szczytów. Jeszcze do niedawna trudno dostępna, wciśnięta pomiędzy separatystyczne republiki Abchazji i Osetii, powoli otwiera swoje piękne górskie krajobrazy na turystów szukających prawdziwego, górskiego Kaukazu. Na szczęście otwiera się na nich bardzo rozsądnie. Swanetia nie zachłysnęła się wizją wielkich pieniędzy jak Batumi czy masową turystyką jak okolice Kazbegi, i mamy nadzieję, że tak jak najdłużej pozostanie.