Trolltunga, po polsku Języka Trolla, to jedna z najsłynniejszych i najbardziej spektakularnych norweskich formacji skalnych. Zawieszona jest niezwykle malowniczo aż 700 metrów nad jeziorem Ringedalsvatnet. Trasa do Języka Trolla jest wymagająca, bowiem do przejścia jest co najmniej 20 kilometrów w zależności do tego skąd wystartujesz. Pamiętaj też, że tylko od 1 czerwca do końca września można wchodzić na Trolltungę bez przewodnika. Oto wszystko, co warto wiedzieć o kultowym trekkingu na Język Trolla przed wejściem na szlak!
Trolltunga, czyli słynny Język Trolla
Trolltunga uznawana jest za najsłynniejszą norweską formację skalną, a także jedną z największych atrakcji Norwegii. Co roku ponad 80 000 osób udaje się na ten kultowy trekking i wchodzi na sam czubek Języka Trolla. Planując nasz rejs żeglarski z Bergen do Alesund postanowiliśmy przylecieć do Norwegii trzy dni wcześniej, aby zobaczyć tę niezwykłą formację.
Trolltunga zlokalizowana jest płaskowyżu Hardangervidda na wysokości około 1100 m n.p.m. Ale to nie wysokość, a położenie 700 metrów nad jeziorem Ringedalsvatnet robi spektakularne wrażenie. Patrząc na skałę z boku ma się wrażenie, że osoby stojące na jęzorze wiszą nad ogromną przepaścią. Choć widzieliśmy dziesiątki jak nie setki zdjęć z tego miejsca, to w rzeczywistości wygląda ono jeszcze bardziej spektakularnie!
Historia Trolltungi sięga epoki lodowcowej. Wyrzeźbił ją lodowiec, który wtedy pokrywał dużą część Norwegii i Półwyspu Skandynawskiego. Wody lodowca zmroziły i rozsadziły skałę, która oderwała się od góry. Pozostała po niej jedynie cienka skalna półka, która swoim kształtem przywodziła miejscowym na myśl Język Trolla.
Skąd wyruszyć i gdzie zaparkować?
Jak wspomnieliśmy na wstępie trasa do Języka Trolla jest wymagająca, bowiem do przejścia jest co najmniej 20 kilometrów. Co najmniej, bowiem wszystko zależy od tego skąd wyruszysz i gdzie zaparkujesz. Dla odwiedzających Trolltungę udostępniono trzy oficjalne parkingi różniące się długością trasy, przewyższeniem i ceną. Im dalej pojedziesz, tym mniej kilometrów i przewyższenia pokonasz. Ponadto pomiędzy parkingami możesz poruszać się shuttle busami.
Dostępne parkingi:
- Parking P1 w Tyssedal – długość trasy z parkingu P1 to 38 kilometrów w obie strony z 1040 metrami przewyższenia i oficjalnym czasem przejścia 15 godzin. Na parkingu P1 jest 220 miejsc, kosztuje 300 NOK.
- Parking P2 Skjeggedal – długość trasy z parkingu P2 to 27 kilometrów w obie strony z 800 metrami przewyższenia i oficjalnym czasem przejścia 8-12 godzin. Na parkingu P2 jest 180 miejsc, kosztuje 500 NOK.
- Parking P3 Mågelitopp z obowiązkową rezerwacją – długość trasy z parkingu P3 to 20 kilometrów w obie strony z 320 metrami przewyższenia i oficjalnym czasem przejścia 7-10 godzin. Na parkingu P3 jest tylko 30 miejsc, kosztuje 600 NOK + 200 NOK opłaty drogowej. Aby wjechać na ten parking trzeba mieć wcześniejszą rezerwację, ale miejsca rozchodzą się błyskawicznie. Ponadto jest on dostępny jedynie tylko od 1 czerwca do końca września, a także w zależności od warunków pogodowych. Parking zarezerwujesz na tej stronie.
Pomimo planowania trekkingu z kilkutygodniowym wyprzedzeniem nie udało nam się zarezerwować miejsca na parkingu P3. Zatrzymaliśmy się na P2 i podjechaliśmy na P3 płatnym shuttle busem. Miejsca w shuttle busie można rezerwować z wyprzedzeniem na tej stronie. Podjazd do góry kosztuje 150 NOK, zjazd w dół 100 NOK. My wjeżdżaliśmy w obie strony. Szlak z P2 na P3 prowadzi asfaltową drogą o długości ok 4km, z 17 zakrętami oraz nachyleniem 17 stopni. Dlatego naszym zdaniem warto wjechać na górę, aby zaoszczędzić czas, siły i kolana. W drodze powrotnej udało nam się zająć ostatnie miejsca w przedostatnim autobusie i również zjechaliśmy na dół.
Trolltunga – opis trasy
Na szlak przyjechaliśmy dosyć późno, o wiele później niż planowaliśmy. Nie wchodząc w szczegóły dzień wcześniej dojechaliśmy do Tyssedal po kilkunastogodzinnej podróży dopiero o 2 w nocy głównie z powodu zamkniętych tuneli od strony Bergen. Wjeżdżaliśmy na górę shuttle busem o 10.30, a trekking z P3 rozpoczęliśmy o godzinie 11.00. Okazało się, że miało ta także plusy – większość osób wyruszyła na szlak wcześniej niż my i praktycznie nie staliśmy w kolejce do wejścia na Język Trolla.
Ale zacznijmy od początku. Pierwszy fragment trasy prowadzi przez dolinę po dosyć płaskim terenie. Następnie czeka najtrudniejsze i najbardziej strome podejście na całej trasie, oznaczone na mapce oznaczone jako Gryteskaret. Jest nieprzyjemne przede wszystkim dlatego, że prowadzi po kamieniach. W drodze powrotnej mocno odczuły to nasze kolana. Dalej jest jeszcze jedno podejście Trombeskar, po którym wchodzisz na 1180 metrów. Potem największym wyzwaniem będzie już długość trasy.
Idąc dalej dojdziesz do niezwykle malowniczego jeziorka Store Floren. Szlak prowadzi wokół jeziorka, a potem wzdłuż dawnych pastwisk z widokiem na jezioro Ringedalsvatnet, nad którym zawieszona jest Trolltunga. Na szlaku będzie kilka drewnianych kładek i malowniczych wodospadów. Na sam koniec wyłoni się Trolltunga.
Zejście na Język Trolla jest dosyć szerokie i nie powinno sprawić trudności. Ułatwiają je cztery schodki. W sezonie do zdjęcia na skale potrafi ustawić się długa kolejka. My mieliśmy dużo szczęścia, przed nami były tylko cztery osoby, ale kiedy szykowaliśmy się do drogi powrotnej do Trolltungi dotarła spora grupka i zrobiła dłuższą kolejkę.
Czy wejście na Trolltungę jest trudne?
Największym wyzwaniem jest długość trasy oraz warunki pogodowe. My na początku lipca trafiliśmy na całkiem dobre warunki – w ciągu dnia było nawet kilkanaście stopni, trochę słońca i przelotny deszcz. Ale na początku przydały się dwie bluzy i kurtka, zimno było przenikliwe. Były też miejsca, w których cały czas leżał śnieg. Ale dwa dni później przez cały dzień lał deszcz. Prognozy pogody sprawdzaliśmy w norweskiej aplikacji yr.no, z której korzystamy często w podróży i na co dzień.
Z powodu zmienności pogody i trudnych warunków poza sezonem tylko od 1 czerwca do końca września można wchodzić na Trolltungę bez przewodnika. W pozostałych miesiącach na trasie może być sporo śniegu czy lodu i obowiązkowe jest wejście z przewodnikiem. Ponadto na oficjalnej stronie zaleca się, aby nie zabierać na szlak dzieci poniżej 12 roku życia. Dla młodszych dzieci trasa i warunki pogodowe mogą być zbyt trudne. Psy powinny być w dobrej kondycji i być w stanie przejść taką trasę.
Co warto zabrać na szlak?
Idąc na Trolltungę musisz być przygotowanym na długi trekking, brak infrastruktury, niespodziewane sytuację i załamanie pogody. Jak na każdy długi trekking musisz zaopatrzyć się w odpowiednią ilość jedzenia i picia oraz wygodne buty trekkingowe. Kijki też się przydadzą, można także je wypożyczyć przy parkingu P2. Nawet jeżeli jest piękny słoneczny dzień, koniecznie weź ciepłe ubranie i kurtkę przeciwdeszczową. Pogoda w Norwegii jest bardzo zmienna i może zmienić się nagle.
Podczas trekkingu przydała nam się zarówno czapka z daszkiem, jak i ciepłe bluzy i kurtki. Oprócz tego warto mieć w pełni naładowany telefon, powerbank, latarkę, okulary przeciwsłoneczne, czapkę z daszkiem, podstawową apteczkę, worek na śmieci.
Nasz nocleg w Tyssedal
Planując trekking na Trolltungę zdecydowaliśmy się na dwa noclegi w Tyssedal, czyli miasteczku położonym najbliżej szlaku. Razem ze znajomymi wynajęliśmy w cztery osoby 110-metrowy dom Trolltunga Living. Nie było w nim luksusów, ale były trzy sypialnie, fajny salon z kuchnią, dwie łazienki i trochę zaniedbany ogródek. Blisko był też bezpłatny parking i przystanek autobusu dojeżdżającego na szlak. Jest to przyzwoity nocleg w bardzo dogodnej lokalizacji przy Trolltundze i w rozsądnej cenie jak na Norwegię, jeżeli wybierasz się z trzema lub więcej osobami. Link do rezerwacji jest tutaj: Trolltunga Living. Pamiętaj, że jeżeli zarezerwujesz nocleg na Bookingu przez nasz link to my dostaniemy niewielką prowizję, a Ty zapłacisz tyle samo. W ten sposób możesz podziękować nam za treści na blogu!
Fajną alternatywą dla podróżujących z namiotem jest nocleg przy samym szlaku. Wyznaczono tam strefy rekomendowane do biwakowania, a także strefy, w których biwakowanie jest zakazane. Strefy te są oznaczone na załączonej w tekście mapce. Oczywiście można także wynająć jeden z kilku domków na początku szlaku, ale ceny są zabójcze.
Kilka słów o Tyssedal
Samo Tyssedal nie jest zbyt urokliwe, choć położone jest nad całkiem malowniczym fjordem Sørfjorden. W powietrzu czuć przemysłową atmosferę. Miasteczko powstało wokół hydroelektrowni, która oprócz Trolltungi jest jego największą atrakcją. Zamkniętą w 1989 roku elektrownię Tysso I udostępniono bowiem dla turystów, mieści się w niej ponoć bardzo ciekawe muzeum Kraftmuseet. Niestety przez nasze przygody z zamkniętymi tunelami nie daliśmy rady jego odwiedzić. Tyssedal jest dobrą bazą wypadową na Trolltungę. Większość osób zatrzymuje się tutaj albo w Oddzie. W miasteczku znajduje się parking P1 i całkiem dobrze zaopatrzony sklep. Do szlaku przy P2 dojedziesz w kilkanaście minut samochodem czy też autobusem.
PS. Na koniec nasza rada dla poruszających się po Norwegii samochodem. Nie tylko my mieliśmy problemy z tunelami zamkniętymi na czas remontu. Na szlaku spotkaliśmy Polaków, którzy jechali na Trolltungę z innej strony i również trafili na długie i czasochłonne objazdy. Zamknięte tunele nie były niestety oznaczone w Google Maps, z których korzystaliśmy, a na drodze nie było żadnych informacji o objazdach. Natomiast informacja o remontach i zamkniętej drodze była w nawigacji iphonowej. Dlatego poruszając się samochodem po Norwegii warto być czujnym i przygotowanym na takie niespodzianki!
Wszystkie teksty z Norwegii:
Norwegia
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!
Super opis, dużo dający. Właśnie wróciliśmy z trekkingów przy Stavanger i tak trochę myślimy o tym Języku Trolla, a tu wszystko w jednym miejscu 🙂 Mega kusi. Dzięki.
Bardzo polecamy Język Trolla, przepiękny trekking i doświadczenie! My nie byliśmy za to w okolicach Stavanger, jakie trekkingi polecacie najbardziej? Pozdrowienia!