San Martino di Castrozza – narciarski raj w sercu Dolomitów

przez zlotaproporcja.pl

Kiedy jechaliśmy do San Martino di Castrozza nie przypuszczaliśmy, że trafimy do narciarskiego raju. Po dwóch dniach mieliśmy już pewność – jesteśmy w bijącym sercu Dolomitów. Świetnie przygotowane trasy w zasięgu kilku minut jazdy skibusem, pyszne, tradycyjne jedzenie, piękne widoki na Pala di San Martino oraz urokliwe miasteczko z ponad 1000-letnią tradycją i wyjątkową atmosferą. W San Martino di Castrozza nie ma nadęcia, tłumów i sklepów znanych marek. Jest cisza, spokój i pełen relaks. Jeżeli szukasz miejsca, w którym się nie tylko się wyjeździsz, ale także poczujesz prawdziwe, włoskie dolce vita, to dobrze trafiłeś.

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga; san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

Trasy narciarskie w San Martino di Castrozza

W zasięgu kilku minut jest 45 km zróżnicowanych tras, praktycznie każda ze wspaniałym widokiem. Najbardziej znana to fisowska, 3-kilometrowa Tognola 1, z której z każdego miejsca podziwiać można imponujące szczyty Pale di San Martino. Ale świetnych tras jest bez liku. Cima Tognola, Tognola 3, Cristiania – każdy w zależności od umiejętności znajdzie coś dla siebie. Dwa główne ośrodki narciarskie – Ces i Tognola, połączone są trasami i wyciągami, kombinacji jest tu bardzo wiele. Do tego dochodzi położona w centrum miasteczka Col Verde, która w czwartki i soboty jest oświetlona wieczorami. 9 km od San Martino znajduje się ośrodek Passo Rolle, słynący z malowniczych widoków, połączony z miasteczkiem skibusami. Widoków, śniegu, słońca i tras tutaj nie brakuje!

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga; san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;
san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

Freeride w San Martino di Castrozza

Ces i Tognola to także mekka freeride’owców. Tutejsze władze zamiast zakazywać postanowiły edukować jak bezpiecznie jeździć poza szlakami nie zagrażając ludziom i naturze. Jeżeli nie masz odpowiedniego sprzętu i doświadczenia, to po prostu poza trasy nie wyjeżdżasz. Snowboardziści też nie będą narzekać. Na Malga Tognola, Col Verde i Passo Rolle czekają na nich snowparki o różnym stopniu trudności.

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;
san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;
san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

Altipiano delle Pale di San Martino

San Martino położone jest na 1467 metrach u stóp jednego z najciekawszych łańcuchów górskich w Dolomitach Pale di San Martino, którego najwyższe szczyty sięgają prawie 3200 metrów. Ale to nie one są największą atrakcją tego regionu. Pomiędzy górami rozciąga się  Altipiano delle Pale di San Martino, największy płaskowyż w Dolomitach. Można się na niego dostać prosto ze stoku. Wystarczy wsiąść na wspomniany wcześniej wyciąg Col Verde, a następnie przesiąść się do wagonika, który w kilka minut śmiga na szczyt Rosetta (2743 m). Po zrobieniu kilku kroków oczom ukazuje się zapierająca dech w piersiach panorama Altipiano i Dolomitów. Jest tak bajkowo, że musimy wrócić tu latem.

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;
san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

Rakiety śnieżne w San Martino di Catrozza

San Martino to nie tylko narty, jest tu także sporo tras biegowych oraz możliwości spacerów z rakietami śnieżnymi. W każdy piątek Malga Ces organizuje „A cena con le Aquile” – nocny spacer z rakietami połączony z kilkudaniową kolacją. Przez 1,5 godziny spacerowaliśmy po okolicznych stokach – kilka osób, przewodnik, pies, ciemność, głuchy las i bardzo, bardzo dużo śniegu! Po spacerze czekało na nas grzane wino i pyszne jedzenie w romantycznej scenerii Magna Ces. Gorąco polecamy!

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga; san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

San Martino di Castrozza od kuchni

San Martino di Castrozza słynie ze świetnego jedzenia opartego na lokalnych produktach i serach z Primiero. W sezonie zimowym w restauracjach i schroniskach w wybrane dni dostępne jest specjalne menu Happy Cheese z lokalnym serem w roli głównej, warto spróbować, tylko pamiętaj, że jest ono dostępne jedynie przez kilka dni w sezonie. Jeżeli chcesz zjeść dobrą pizzę idź do Ristorante Sass Maor. Jedliśmy tam  pizze specjalne w ramach Happy Cheese. Pierwsza o smaku sosny miała w cieście igiełki sosny, druga zrobiona była na bazie polenty z wędzonym pstrągiem i lokalnym serem. Wszystkie były obłędne. Okazuje się, że Włosi potrafią zrobić nie tylko dobre wino. W regionie Primiero i San Martino di Castrozza spróbować można lokalnego piwa BioNoc’, jaka na włoskie wino jest całkiem niezłe. Na trawienie polecamy lokalny likier Amaro Trentino dal Primiero, przyda się, bo dobrego jedzenia tutaj nie brakuje i ciężko mu się oprzeć! O kuchni regionu więcej przeczytasz w poście: Kuchnia włoskiego Trydentu – co zjeść na stoku w Val di Fiemme i Trydencie?

san martino di castrozza; san martino di castrozza narty; trydent narty; gdzie do włoch na narty; trydent górna adyga;

Informacje praktyczne:

  • NOCLEG: Spaliśmy w znakomitym Hotelu Colbricon w samym centrum miasteczka. Świetne jedzenie i jeszcze lepsza strefa wellness, w której idealnie zrelaksujesz się po jeździe na nartach czy desce, gorąco polecamy.
  • TRASY: Szczegółową mapę tras znajdziesz na stronie San Martino di Catrozza.
  • DOJAZD: Do San Martino di Castrozza możesz dostać się samolotem, także tanimi liniami lotniczymi. Miasteczko połączone jest kilkoma lotniskami m.in. w Bergamo i Treviso specjalnym shuttle busem.

Wszystkie posty z podróży do Włoch:
Włochy

Wszystkie narciarskie posty:
Narty i snowboard

Do San Martino di Catrozza pojechaliśmy za zaproszenie regionu Trentino.

Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie.

Przeczytaj także

23 komentarze

travelingilove 11 lutego 2015 - 22:38

Zawsze, gdy jestem w takich miejscach od razu zaczynam żałować, że nigdy nie nauczyłam się jeździć na nartach (nie, żeby było nagle za późno) 😉
A co do włoskiego piwa… jakoś nie poczułam się przekonana tym opisem 😉

Odpowiedz
zlotaproporcja.pl 12 lutego 2015 - 21:26

w tej części Włoch są tradycje piwne, kiedy te tereny należały do Austro-Węgier było tutaj dużo małych, lokalnych browarów. Kiedy ziemie wróciły do Włoch browary zostały pozamykane, ale ostatnio powraca się do korzeni. Kilka starych browarów dostało drugą szansę i piwo jest naprawdę dobre, nie ma nic wspólnego z włoskimi sikaczami, które znajdziesz na półkach w sklepach 🙂

Odpowiedz
Ibazela Krawczyk 12 lutego 2015 - 08:10

W sam raz na zimowe ferie 😉

Odpowiedz
Magda Ciach-Baklarz 12 lutego 2015 - 09:08

O, to lubię:)

Odpowiedz
Ollie Ollie 12 lutego 2015 - 11:24

Mistrzem snowboardu jeszcze nie jestem – poradziłabym tam sobie? 🙂 Może być stromo, byle mało lodu i bez jechania wciąż „bokiem” – na jednej krawędzi.

Odpowiedz
Złota Proporcja 13 lutego 2015 - 09:50

jest tyle tras, że na pewno coś dla siebie znajdziesz! Są bardzo proste, średnie i trudne, krótkie i długie, strome i płaskie, nie ma się czego bać!

Odpowiedz
Angela 12 lutego 2015 - 11:47

Ja od zawsze marzyłam, żeby nauczyć się jeździć na snowboardzie, chociażby dla takich widoków z góry, które pokazałaś.. 🙂 Niesamowite zdjęcia 🙂

Odpowiedz
zlotaproporcja.pl 12 lutego 2015 - 12:17

Dziękujemy! Do dzieła, to wcale nie jest takie trudne!

Odpowiedz
kami 12 lutego 2015 - 12:19

o żesz, normalnie bajka! te zdjęcia są tak piękne, że az mało realne!! 😀

Odpowiedz
zlotaproporcja.pl 12 lutego 2015 - 12:25

Zdjęcia są jak najbardziej realne! Dolomity są bajecznie piękne, aż brakuje słów, żeby je opisać!

Odpowiedz
Julia Anna Raczko 12 lutego 2015 - 12:52

Och, jak mi się zima zamarzyła teraz!

Odpowiedz
Agnieszka /Zależna w podróży 12 lutego 2015 - 13:08

Nigdy nie udało mi się wziąć aparatu na stok, tak że podziwiam, że masz fotki. A do San Martino się zgadzam – stoki rewelacyjne.

Odpowiedz
zlotaproporcja.pl 12 lutego 2015 - 15:06

Trochę mi aparat ciążył na plecach, do tego termos i dwa obiektywy. Na początku żałowałem, że muszę z takim balastem jeździć, który trochę mnie jednak ograniczał w prędkości, zwrotności, czy wyborze tras, ale się przyzwyczaiłem i po dwóch dniach nie żałowałem tej decyzji. Poprzez zdjęcia staraliśmy się pokazać jak to wygląda na górze. Widoki są piękne, są to chwile na pewno dla których warto żyć. Góry uczą pokory…

Odpowiedz
bozka 12 lutego 2015 - 19:13

Ale trafiliście na zaje…fajną pogodę.Też żałuję ,że nie nauczyłam się jeździć na nartach lub desce.Umiem tylko na sankach, ale to nie w tych górach.Pozdrawiam

Odpowiedz
zlotaproporcja.pl 12 lutego 2015 - 21:21

W Dolomitach bardzo łatwo jest trafić na piękną, słoneczną pogodę! Jak się nie jeździ na nartach czy snowboardzie, to można chodzić po górach w rakietach śnieżnych – jest to bardzo proste, a widoki są równie dobre!

Odpowiedz
Jowita Łukaczyńska 13 lutego 2015 - 14:23

Świetny post, i te zdjęcia : ) Chciałabym się kiedyś porządnie nauczyć jeździć na nartach i wybierać sięw takie piękne miejsca.

Odpowiedz
Kinga Bielejec 13 lutego 2015 - 15:44

Ale bym pojeździła na nartach! A tu lato w pełni (pozdrawiam z Malezji ;))!

Odpowiedz
Henryk Henrykowski 14 lutego 2015 - 12:50

<3

Odpowiedz
Kinga Jarmołowicz 15 lutego 2015 - 08:57

Ale super!!! Salutami la montagna !!!

Odpowiedz
Monika Orlik-Arseniuk 15 lutego 2015 - 09:58

Na nartach nie jeżdżę, ale przyznaję, że widoki są fantastyczne, do tego to tradycyjne jedzenie i urokliwe miasteczko. Brzmi naprawdę fantastycznie.

Odpowiedz
Złota Proporcja 15 lutego 2015 - 10:02

można też śmigać na biegówkach lub w rakietach śnieżnych!

Odpowiedz
Monika Orlik-Arseniuk 15 lutego 2015 - 10:03

Pojęcia nie mam czym mogą być rakiety śnieżne, ale biegówki brzmią całkiem, całkiem, szczególnie biorąc pod uwagę inne wspomniane już okoliczności.

Odpowiedz
Monika Kulesza 15 lutego 2015 - 10:48

Ojjj, a mi się tak zatęskniło za górami jak na to patrzę. Wczoraj mieliśmy wejść na niewielki szczyt w naszych okolicach ale choroba skutecznie popsuła plany 🙁

Odpowiedz

Zostaw komentarz

[script_31]

Najnowsze wpisy

O nas

Tu Natalia i Łukasz, bardzo nam miło Ciebie poznać! Uwielbiamy jeść, gotować i podróżować. Lubimy naturę i aktywne podróżowanie.

Copyright © zlotaproporcja.pl 2013-2025 | Kopiowanie zdjęć i tekstów bez pisemnej zgody autorów bloga jest zabronione.

Wykryto AdBlocka

Hej! Widzę, że masz włączonego AdBlocka. Reklamy pomagają nam utrzymać stronę i planować kolejne podróże, którymi chętnie się dzielimy. Jeśli cenisz nasze treści, prosimy – rozważ wyłączenie blokera reklam. Dzięki za wsparcie!