Kietlice odkryliśmy dopiero w tym roku. Ten kameralny port nad pięknymi Mamrami zauroczył nas od pierwszego wejrzenia. Kiedy wieczorem zjedliśmy leszcza w galarecie i naprawdę świetne kartacze w Barze w Stodole znajdującym się na terenie przystani, wiedzieliśmy, że do Kietlic będziemy wracać podczas każdego rejsu w tej części Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Wróciliśmy w tym sezonie jeszcze dwukrotnie, a Kietlice znalazły się w ścisłej czołówce naszych ulubionych mazurskich portów!
Kietlice – malowniczy port nad Mamrami
Port w Kietlicach to zaledwie dwie keje, przy których zmieści się maksymalnie 50 jachtów. Obie keje są dosyć długie i na tyle oddalone od siebie, że po prostu zapominasz o istnieniu tej drugiej, dlatego wydaje się, że jachtów cumuje tu zdecydowanie mniej. Kietlice są nie tylko całkiem kameralne, ale również malowniczo usytuowane. Najpiękniejszy widok rozciąga się z niewielkiego wzgórza na nabrzeżu, zobaczysz go na tytułowym zdjęciu.
Są piękne Mamry, keja oraz dwie wyspy na horyzoncie – Upałty, czyli największa wyspa nie tylko na Mamrach, ale w całej Krainie Wielkich Jezior Mazurskich, oraz niewielka, ale jakże urokliwa Mała Kępa, do której można zacumować i spać na dziko. Lokalizacja poza tym, że jest malownicza, to także całkiem dobrze osłania jachty przed wiatrem.
Z kei wychodzimy po schodkach na całkiem spory, zalesiony i bardzo zadbany teren. Najpierw witają nas miejsca na dwa duże ogniska, wieczorem jest tu zazwyczaj gwarno i głośno. Położenie zabudowań na wzgórzu ma jeszcze jeden duży atut – na kei nie słychać śpiewów i odgłosów dochodzących na przykład z ogniska. Na pomostach wieczorami i w nocy jest więc cicho oraz przyjemnie, oczywiście o ile impreza nie przeniesie się na jachty. Ale takie rzeczy dzieją się raczej w Sztynorcie.
Idąc dalej dochodzimy do sanitariatów, baru oraz budynków z pokojami do wynajęcia.Trzeba mieć jednak na uwadze, że Kietlice to przede wszystkim port i miejsce nastawione na żeglarzy, a nie stacjonarnych turystów. Zabudowa przystani utrzymana jest w stylu starego gospodarstwa ziemiańskiego. Jest sporo zieleni, a nawet kwiatów. Żeby nie było tak pięknie, to wejście do portu jest dosyć płytkie, a sanitariaty oddalone są kilka minut spacerem od kei, ale ponieważ idzie się bardzo przyjemnie, nie stanowi to wielkiego problemu.
Kartacze i Bar w Stodole
Jedzenie nie jest zazwyczaj najmocniejszą stroną w mazurskich portach. Owszem są takie przystanie jak Rybaczówka w Bogaczewie ze świetną rybną kuchnią, ale najczęściej w menu portowych knajp nie ma szału, króluje pizza i proste dania na szybko. Tym większe było nasze zaskoczenie, kiedy w Barze w Stodole w niewielkich Kietlicach przywitała nas naprawdę dobra, domowa kuchnia, kuchnia na którą z chęcią się człowiek wybiera po ciężkim całym dniu na wodzie. Za pierwszym razem zamówiliśmy śledzie w cebulce, leszcza w galarecie i kartacze. Każde danie było znakomite, a kartacze tak dobre, że zamówiliśmy dodatkową porcję. Kartaczami i leszczem zajadaliśmy się w tym sezonie w Kietlicach w sumie trzy razy. Oprócz tego próbowaliśmy także treściwe zupy – żurek, rosół z kołdunami, barszcz z kołdunami oraz smażonego sandacza. Każde z tych dań było bardzo smaczne, jak z uczciwej, domowej kuchni.
Pamiętajcie, że jest to bar a nie restauracja. Zamówienia są składane przy barze a nie przy stolikach, więc jeżeli składaliście kilka zamówień do jednego stolika, dania mogą nie przyjść w tym samym momencie. Wszystko przygotowywane jest na świeżo, a nie odgrzewane w mikrofalówce, dlatego czas oczekiwania może się wydłużyć przy pełnym obłożeniu. W barze odbywają się także koncerty szantowe, wtedy warto zrobić na wieczór rezerwację i przyjść zjeść chwilę wcześniej. Nie będziemy ukrywać, że wracaliśmy do Kietlic także dla tej domowej kuchni. Miło jest cumować na noc w miejscu, w którym jest nie tylko malowniczo i przyjemnie, ale także świeżo i smacznie!
Informacje praktyczne:
- OPŁATY PORTOWE: Cumowanie na noc kosztuje 20 zł od jachtu + 15 zł od osoby, w cenie są toalety i prysznic. Podłączenie jachtu do prądu kosztuje dodatkowo 15 zł, natomiast cumowanie w ciągu dnia 10 zł od jachtu. Koszt ogniska to 50 zł.
- NOCLEGI: Na terenie przystani jest także pole namiotowe oraz możliwość stacjonarnego noclegu, noclegi można zobaczyć pod tym linkiem.
- BAR W STODOLE: Dania z karty można zamawiać od godziny 12 do 21, od 9 do 12 serwowane są jedynie śniadania.
Nasze podróże po Mazurach i Warmii:
Mazury i Warmia
Nasze żeglarskie opowieści:
Żagle
Spodobał się Tobie ten tekst? Będzie nam miło, jeżeli podzielisz się nim ze znajomymi i będziesz z nami na blogu, Facebooku i Instagramie!