Rzeźba zazwyczaj nie ma zbyt wiele wspólnego z naturą. Ale w regionie Kokorinsko natura gra pierwsze skrzypce także w sztuce. To ona była inspiracją dla lokalnego rzeźbiarza Vaclava Levego, który swoje dzieła sztuki tworzył nie tylko na łonie natury, ale przede wszystkim z materiałów, które cały czas są jej częścią. Najpierw usłyszeliśmy o Certovy Hlavy, monumentalnych rzeźbach z piaskowca nad miasteczkiem Zelizy na obrzeżach Kokorinsko. Im bardziej zagłębialiśmy się w okolice Zelizy, tym więcej skalnych rzeźb i rzeźbionych jaskiń odkrywaliśmy. Nasze zdumienie było jeszcze większe, kiedy odkryliśmy ich wiek. Wszystkie powstały około 170 lat temu. Przetrwały dwie wojny światowe, setki burz i potężnych ulew. Pomimo upływu czasu i delikatnego materiału, z którego powstały nadal wyglądają zjawiskowo.
Wszystko zaczęło się przypadkowo. Vaclav Levy był samoukiem. Już jako dziecko bawił się rzeźbą i tworzył w drewnie, ale jego rodzice nie rozumieli tej pasji. Naciskali, aby zdobył zawód, który zapewni mu stabilne zarobki. Pod ich wpływem został kucharzem, ale na szczęście nie porzucił rzeźbiarskich marzeń. W roku 1845 roku, kiedy pracował w Pałacu w Libechovie jako kucharz, poeta Frantisek Klacel podsunął mu niezwykły pomysł. Vaclav Levy szybko go podchwycił i zaczął zmieniać okoliczne skały w rzeźbiarskie cuda.
Certovy Hlavy – Diabelskie Głowy nad miasteczkiem Želízy
Certovy Hlavy, czyli Diabelskie Głowy, widać już stojąc na jednej z ulicy Zelizy. Dwie rzeźbione głowy górują kilkadziesiąt metrów nad miasteczkiem. Po kilku minutach spaceru niebieskim szlakiem stoimy u ich podstawy. Certovy Hlavy są najbardziej znaną skalną rzeźbą Vaclava Levego i jedną z najbardziej efektownych. Diabelskie Głowy mają około 9 – 10 metrów wysokości, ale wydają się być wyższe. Pewnie dlatego, że są częścią sporej skały potęgującej ich wielkość. Na skałę można wejść i spojrzeć na wyrzeźbione postaci z góry, co też większość spacerujących tu osób ochoczo czyni.
Przyglądając się im z bliska widać brak szczegółowości i pieczołowitych dekoracji. Surowość rzeźby rzuca się w nasze oczy nie tylko w Certovy Hlavy, ale niemalże w każdej skalnej rzeźbie Vaclava Levego, którą mieliśmy okazję zobaczyć w Kokorinsko. Duży wpływ ma na to krucha struktura skały i upływ czasu. Rzeźby zostały wykute w miękkim piaskowcu mocno podatnym na działania wiatru i deszczu, na szczęście póki co natura obchodziła się z Diabelskimi Głowami bardzo łagodnie.
Klacelka i rzeźby jak z bajki
Wracamy na niebieski szlak i idziemy dalej. Szlak zaczyna krążyć pomiędzy skalnymi dziurami i szczelinami. Po kilkunastu minutach doprowadza nas do niepozornych skałek. Wchodzimy przez skrzypiącą, zardzewiałą i nadgryzioną przez ząb czasu bramę. Choć Certove Hlavy są bardziej znane, to Klacelka zrobiła na nas największe wrażenie. Są tu rycerze, krasnoludy i władca na tronie, a wszystko to pokryte delikatną warstwą mchu. Jest też niewielka jaskinia z wyrzeźbionymi ławami, na których można przesiąść i podziwiać to niezwykłe, skalne dzieło.
Rzeźbiąc jaskinię Levy najprawdopodobniej inspirował się bajką o lisie „Ferina Lisak”napisaną przez wspomnianego wcześniej Frantiska Klacela. Ta bajkowa atmosfera udziela się w Klacelce. Przestępując próg bramy czuliśmy się jakbyśmy weszli do innej epoki i innego stulecia. Klacelka jest zdecydowanie bardziej klimatyczna i mistyczna niż Certovy Hlavy. Dzieje się tak pewnie za sprawą położenia gdzieś w środku lasu, baśniowych motywów płaskorzeźb i misternie wyrzeźbionego wejścia do pieczary. W powietrzu unosił się trochę tolkienowski klimat. Jakże tajemniczo musi wyglądać Klacelka, kiedy okoliczne lasy spowija gęsta mgła.
Harfenice, rzeźbione głowy i kobieta z harfą
Niebieski szlak prowadzi do kolejnych rzeźb Vaclava Levego. Tym razem trzeba przejść kilka przyjemnych kilometrów lasem. Najpierw mijamy kapliczkę Marii Magdaleny. Levy wykuł ją z samotnej skały. Pośród jesiennych czerwieni i pomarańczy idziemy dalej aż dochodzimy do Harfenic. Z daleka dostrzegamy charakterystyczne głowy. To znak rozpoznawczy Harfenic. Tuż obok głów jest kobieta z harfą, mniej wyrazista i rzucająca się w oczy niż głowy, ale to ona musiała być dla Levego najważniejsza, skoro od jej postaci i od harfy pochodzi nazwa rzeźbionej skały.
Także Harfenice mają swoją małą, rzeźbioną pieczarę. A tuż obok niej urokliwe kamienne schodki prowadzące na wierzchołek skały. To łączy wszystkie skalne rzeźby Levego – można na nie wejść i po nich chodzić. Jego rzeźby nie są tradycyjnymi dziełami sztuki. Nie są niedostępnym eksponatem schowanym za szklaną szybą czy też odseparowanym w jakikolwiek sposób od zwiedzających. Są na wyciągnięcie ręki każdego zainteresowanego. Każdy może je dotknąć i poczuć. Są częścią lokalnej przyrody oraz pięknym przykładem symbiozy człowieka i natury.
Informacje praktyczne:
- ZWIEDZANIE: Zwiedzanie skalnych rzeźb jest oczywiście bezpłatne. Rzeźby wspomniane w poście połączone się niebieskim szlakiem. Certovy Hlavy i Klacelka położone są bardzo blisko siebie. Do Harfenice trzeba przejść od Certovy Hlavy kilka kilometrów. Można też skrócić sobie drogę i przejechać część trasy idącej przez miasteczko samochodem, zostawiając samochód około 2 kilometrów przed Harfenicami.
- DOJAZD: Zelizy znajdują się 55 kilometrów na północ od Pragi. Po Kokorinsko poruszaliśmy się samochodem i jest to najlepszy środek transportu. Z tego co się orientujemy nie ma bezpośredniego połączenia z Pragą. Z Warszawy jechaliśmy do Kokorinska około 6 godzin.
- NOCLEG: Spaliśmy w cudownym apartamencie Apartmán U rybníka w miasteczku Lobec. Apartament jest przestronny, ma duży salon z kuchnią i kozą, 1 sypialnię oraz łazienkę. Gospodarze są bardzo życzliwi i mieszkają na tej samej działce w drugim domu. Apartament zarezerwujesz pod tym linkiem: Apartmán U rybníka. Dodatkowo 3 minuty spacerem od domu znajduje się zabytkowy browar z wyśmienitym piwem i naprawdę dobrą, czeską kuchnią. Noclegi w Zelizy i okolicy znajdziesz pod tym linkiem.
Wszystkie posty z podróży po Czechach:
Czechy
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie.
Jestem pod wrażeniem. Nie słyszałam wcześniej o tych rzeźbach. Szlak jest przepiękny. Już wpisuję na listę miejsc do odwiedzenia.
Pozdrawiam
Skalne rzeźby i region Kokorinsko nie są zbyt popularne w Polsce, a jest tam bardzo pięknie i ciekawie. Są nie tylko rzeźby, ale także zamki, miasto skalne, ciekawe formacje skalne i gęste lasy. Pozdrawiamy serdecznie!
Świetne miejsce, jadąc niedawno pociągiem do Czeskiego Średniogórza mieliśmy postój w Ceskiej Lipie i aż mnie skręcało, że nie mamy więcej czasu by skoczyć do Kokorinska 🙂
Może następny razem bo miejsce ma naprawdę MOC!!! jest spokój, cisza a wszystko pogrążone w lesie miedzy skałami pokrytymi mchem :]