Pewnie wielu z Was spacerowało już po lodowcu. My także, ale dopiero na Islandii zobaczyliśmy lodowiec Langjökull z zupełnie innej perspektywy, mianowicie od środka. Przez godzinę spacerowaliśmy po lodowych korytarzach i jaskiniach, jedynych takich na świecie. Nie wyrzeźbiła ich natura, to szalone i zrealizowane z rozmachem dzieło człowieka, a może raczej symbioza potęgi natury i ludzkiej cywilizacji, w której ostatnie słowo nie należy wcale do człowieka. Zabieramy Was do Into the glacier, do wnętrza lodowca Langjökull.
Into the glacier – 30 metrów pod powierzchnią lodowca Langjökull
Kiedy stoisz 30 metrów pod powierzchnią lodowca i spojrzysz w górę widzisz biel. Nad Twoją głową jest jedynie gruba lodowo-śnieżna skorupa. Ale zupełnie nie odczuwasz strachu, nawet jeżeli widzisz krople wody spływające po lodowej ścianie. Przecież wiesz, że jest to woda ze śniegu topniejącego w promieniach słońca na powierzchni lodowca. Woda przenika przez liczne szczeliny, aż w końcu znajduje ujście w lodowych korytarzach, w których spacerujemy. Nie boisz się także, kiedy po raz pierwszy ujrzysz wejście do wnętrza, raczej nie chce Ci się wierzyć, że ta niepozorna dziura kryje w sobie 550 metrów korytarzy, które powstawały przez ponad rok, także w bardzo ciężkich, zimowych warunkach.
Zdarzały się dni kiedy twardzi, lokalni farmerzy, którzy wzięli na swoje barki wydrążenie korytarzy, nie byli w stanie przebić się przez śnieżycę i dojechać na miejsce pracy. Ale w końcu się udało. Islandzcy naukowcy od samego początku zaciskali mocno kciuki, aby ten pomysł zmienił się w rzeczywistość, w międzyczasie badając wydobywany spod powierzchni cenny, lodowy materiał. Na nim zapisanych jest wiele brakujących elementów z historii wyspy. Kiedy dwóch ekipom drążącym tunele z dwóch przeciwnych krańców udało się spotkać i otworzyć butelkę szampana, naukowcy weszli do korytarzy jako pierwsi. Dziś pod lodowcem Langjökull może spacerować każdy, a jeżeli ktoś marzy o ślubie jak z lodowej bajki, to nie ma problemu, w jednej z jaskiń jest lodowa kapliczka.
Budowa na żywym organizmie
Budowa korytarzy to była praca na żywym organizmie, bo przecież lodowiec cały czas jest w ruchu. Do rekordzistów trochę mu brakuje, ale i tak przesuwa się o 10-20 cm rocznie. Co to oznacza? Że tunele nie będą tutaj wiecznie. Ile, tego nikt nie wie. Założenia są takie, że przetrwają 10, 15, może 20 lat, ale wszystko zweryfikuje czas i natura. Człowiek nie ma tu zbyt wiele do powiedzenia, może jedynie z pokorą czekać co się wydarzy. Wtedy w planach jest budowa nowych tuneli. Po tych, starych opuszczonych po kilku latach nie będzie śladu. Lodowiec wchłonie je całkowicie.
Przez lodowiec w dawnych transportowcach NATO
Do tego niezwykłego miejsca dojechać można równie niezwykłym samochodem. Jazda nim dla Łukasza była równie dużym przeżyciem, co same korytarze, zwłaszcza, że kierowca wpuścił go do naszpikowanego elektroniką „kokpitu”. Ale zacznijmy od początku. Najpierw musieliśmy dojechać do basecampu położonego u stóp lodowca. Bite 40-50 km wyboistą, żwirową drogą, całe szczęście, że padać zaczęło padać dopiero godzinę później. Zimą nie da się tu podjechać żadnym samochodem. Transportowce zjeżdżają niżej do samego asfaltu. Te dwa potwory wożące ludzi są właśnie byłymi transportowcami NATO. Kiedyś służyły w Europie Środkowo-Wschodniej. Zostały odkupione, przerobione na potrzeby cywilne i warunki lodowca.
Żebyście mogli wyobrazić sobie ich skalę wszelkiej wielkości mamy dla Was kilka faktów. Silniki mają po 400 koni, a 300-litrowy bak paliwa wystarczy na zaledwie trzy dni, po trzy wjazdy i zjazdy każdy. Jedna opona, jest ich w jednym samochodzie 8, kosztuje 600 000 islandzkich koron (17 000 zł), natomiast całe koło z systemem do regulacji ciśnienia to okrągły milion (28 000 zł). Średnio w każdym tygodniu wymieniana jest jedna opona, co zresztą widzieliśmy na własne oczy, samochody są tak ciężkie, że za lewarki służą wielkie głazy. Bez regulacji ciśnienia w oponach samochody nie byłyby w stanie jechać. Na kamienistej drodze są pompowane do 20 psi, po wjechaniu na lodowiec ciśnienie może spaść do 8 psi w zależności od jakości śniegu. Wszystko za pomocą aplikacji za ipada, pełna automatyka.
Lodowiec Langjökull
Jest to pierwsza taka inwestycja na świecie. Na pomysł wpadli kilka lat temu lokalni przewodnicy po lodowcu, którzy organizowali tu grupowe i indywidualne aktywności. Zaczęli zastanawiać się jak wejść do jego środka. Langjökull położony jest też dosyć blisko Rejkiawiku, do 1,5 godziny jazdy samochodem, jest też więc łatwo dostępny zarówno latem, jak i zimą. Z pomysłu narodził się plan, a następnie powstał fundusz, na który składały się zarówno osoby prywatne, jak i duże instytucje np. Narodowy Bank Islandii. Po kilkunastu miesiącach prac, które ponoć odbyły się bez większych niespodzianek, 1 czerwca tego roku udostępniono tunele pierwszym gościom. Lodowiec Langjökull, drugi co do wielkości lodowiec na Islandii (po Vatnajökullu) o powierzchni 932 km², leży ponad 1100 metrów nad poziomem morza, dzięki czemu lodowiec się nie topi, a same tunele są bezpieczne dla odwiedzających. Nas ciekawi jedno, czy jak wrócimy na Islandię za jakiś czas, to tunele będą wyglądać tak samo?
Informacje praktyczne:
- CENA: Do tuneli można wejść tylko w zorganizowanej grupie. Ceny wraz z dojazdem z basecampu zaczynają się od 17 900 koron, czyli około 500 zł, szczegóły znajdziecie na stronie intotheglacier.is
- ZWIEDZANIE: Zwiedzanie latem trwa 2-2,5 godziny, w tym 30-40 minut trwa przejazd transportowcem w jedną stronę, czas przejazdu zależy od warunków na powierzchni lodowca
- TEMPERATURA: Pod lodowcem panuje stała temperatura około 0 stopni. Trzeba się ubrać ciepło, mieliśmy na sobie snowboardowe spodnie i kurki, czapki, rękawiczki, polary i ciepłe, zimowe buty. Wydaje się to oczywiste, ale jedna osoba wybrała się pod lodowiec w krótkich spodenkach, kilka w dżinsach i trampkach, ktoś jeszcze w skórzanej kurtce. Wyszli trzęsąc się z zimna, czyżby nie spodziewali się, że pod lodowcem będzie zimno?
- DOJAZD: Droga do lodowca jest dosyć trudna, więc jeżeli nie czujesz się na siłach lub nie możesz wjeżdżać tam samochodem, bo ubezpieczenie tego nie pokrywa, to skorzystaj z shuttle busa odjeżdżającego z biura przy asfaltowej drodze, koszt to 2000 koron za osobę dorosłą
Do wnętrza lodowca weszliśmy na zaproszenie organizatorów, za które bardzo dziękujemy!
Wszystkie posty z podróży po Islandii:
Islandia
Lubisz nasze wpisy? Udostępnij je znajomym i śledź nas na Facebooku i Instagramie!
ale czad!
było naprawdę czadersko! i w środku lodowca i samochodzie-potworze!
Chętnie rozłożyłabym tam dzisiaj materac 😉
haha, ja też! Trochę nam teraz brakuje islandzkiego chłodu!
Islandzki chłód jest taki ciepły, że nawet się go nie czuje (jak nie wieje), prawda?
to zależy gdzie jesteś, na południu, gdzie klimat łagodzi golfsztrom owszem, ale na północy czy przy lodowcu potrafiło nieźle zawiać chłodem!
ten lodowiec wygląda jak miejsce, gdzie teraz chciałabym się na chwilę znaleźć. temperaturowo.
myślę, że wiele osób chciałoby się tam teraz znaleźć!
Obecnie przyjemne to zero by było 🙂
Islandia jak zawsze zachwyca, jak ja tęsknie za tymi chłodnymi miesiącami i śniegiem w maju 😉
Nie lubię lodu, śniegu i zimna, ale to robi wrażenie!
w takiej postaci ciężko nie lubić zimna!
„Symbioza potęgi natury i ludzkiej cywilizacji, w której ostatnie słowo nie należy wcale do człowieka.” – Przepięknie napisane zdanie. Tekst jest bardzo gładki, a zdjęcia zjawiskowe. To zdanie jednak wbije mi się w pamięć – jest genialne.
Dziękujemy za miłe słowa!
Niesamowite są te tunele!
Piękne, nawet nie przyszło mi do głowy że można zwiedzić lodowiec od środka 🙂
Nam też nie przyszło do głowy wcześniej, ale jak widać na Islandii wszystko jest możliwe!
Wow! Genialne miejsce! 500 zł to sporo ale myślę, że warto chociaż raz w życiu się tam udać. I super, że podaliście te ciekawostki o tym wypasionym pojeździe!
Są rzeczy, za które warto zapłacić! Dla nas jest to sporo, ale takie są ceny na Islandii.
Żadne pieniądze nie równają się z wrażeniami podczas pobytu tam !!
Pozdrawiam.
Zgadzamy się w pełni!
„A jak zobaczysz tunel, to nie idź w stronę światła!”. Grunt, że wyszliście cali i zdrowi 🙂
Wyszliśmy cali, zdrowi i bardzo zadowoleni!
Uciekam od zimnych i wilgotnych miejsc. Ale to robi wrażenie.
Wrażenie jest niesamowite, nie ważne czy lubisz zimno czy nie, spacerem po tunelach będziesz zachwycona!
świetne miejsce! pod lodowcem jeszcze nie byłem!
kupuj w takim razie bilety na Islandię!
chyba będę musiał 😀
Wspaniałe przeżycie
Ok, teraz już na 250% jadę na Islandię!
a my na 250% wrócimy na Islandię!
Nie słyszałem o takiej możliwości, lecz pomimo, że koszt nie jest mały, to chętnie bym skorzystał z takiej atrakcji.
Tunele udostępniono niedawno, bo w czerwcu tego roku, cena nie jest mała, ale tunele są warte tych pieniędzy!
wow! cudeńko!
prawdziwy cud i to nie do końca natury 🙂
Wow! Rewelacja! Takie pytanie, czy tam jest bardzo zimno? 🙂
temperatura jest stała w okolicach 0 stopni, ciepło nie jest, strasznie zimno też nie 🙂
wygląda magicznie, tylko ta cena…
Jejku! Wasz blog jest genialny! Od dziś mój ulubiony! 🙂 podróżowanie, zdjęcia i jedzenie! Wszystko co uwielbiam!
Bardzo nam miło to słyszeć! Dziękujemy za tak miłe słowa i obiecujemy wrzucać więcej zdjęć i przepisów z podróży! Pozdrawiamy!