Słońce powoli chyli się ku horyzontowi, jego miękkie i ciepłe promienie podkreślają moc obszaru wulkanicznego Krafla i obszaru geotermalnego Hverir, dwóch niesamowitych miejsc, które zobaczyliśmy podczas podróży dookoła Islandii. Błękit wody kontrastuje z czerwonym kolorem ziemi, jesteśmy sami, otacza nas cisza, co jakiś czas przerywana bulgotaniem wody. W oddali majaczą się wulkaniczne kratery, zaczynamy się zastanawiać czy to jeszcze Ziemia czy już może inne planeta?
Obszar wulkaniczny Krafla
Czym jest Krafla? Początkowo nazywano tak tylko najwyższy wierzchołek, z czasem Kraflą zaczęto nazywać cały przylegający obszar wulkaniczny oraz liczne erupcje, które uformowały jedne z najbardziej efektownych pól lawowych na Islandii. Do tej pory na obszarze Krafli zanotowano 29 erupcji, ostatnia zaczęła się 40 lat temu i trwała aż 9 lat. Ale spacerując po polach lawowych cały czas odnosi się wrażenie, jakby ostatnia erupcja zakończyła się niedawno, a nie 30 lat temu, lawa nie wygląda jakby w pełni zastygła.
Pole lawowe Leirhnjúkur
Idziemy dalej, schodzimy z drewnianej kładki i zaczynamy stąpać po polu lawowym Leirhnjúkur, największej i chyba najbardziej niebezpiecznej atrakcji Krafli. To między innymi to miejsce zostało uformowane podczas ostatniej erupcji. Kolor ziemi zmienia się z czerwonego na czarny. Czujemy jak ziemia, po której stąpamy, pracuje i porusza się z każdym naszym krokiem, delikatnie się w niej zapadamy, ale ona nic sobie z tego nie robi, po chwili odgina się z powrotem, jest giętka jak rozgrzana plastelina. Z niektórych szczelin wydobywają się białe smugi pary, które nieźle rozgrzewają ziemię. Od bulgoczącego błota lepiej trzymać się z daleka, można się naprawdę poparzyć. Krajobraz robi się bardziej księżycowy niż marsjański. Co jakiś czas widać na nim przebłyski życia, wtedy czerń lawy pokrywa zieleń mchu. Patrzymy w kierunku południowym, lawowe wierzchołki ciągną się aż po horyzont. Gdzieś za nim jest Hverir, bulgoczący obszar geotermalny.
We wnętrzu krateru Viti
Oodbijamy na północ i wdrapujemy się na Viti, jeden z najbardziej znanych kraterów na Islandii, znajdujący się także na obszarze wulkanicznym Krafla. Viti w języku islandzkim oznacza piekło, Islandczycy wierzyli kiedyś, że pod wulkanami znajdują się wrota piekieł. Ale krater Viti nie ma w sobie nic piekielnego, jego wnętrze wypełnia woda o pięknym, wręcz niebiańskim kolorze. Ma on 300 metrów szerokości i powstał w wyniku erupcji w 1724 roku. Spacerujemy wokół krateru wulkanu w promieniach słońca. Tego dnia mieliśmy sporo szczęścia. Po ulewnym przedpołudniu wyszło słońce, pięknie oświetliło nam najpierw wodospady Dettifoss, Selfoss i Hafragilfoss, teraz pozwala nam zobaczyć w pełnej okazałości obszar, na którym rządzi Krafla.
Elektrownia geotermalna Krafla
Powoli kierujemy się w stronę Hveriru, mijając po drodze jedną z największych geotermalnych elektrowni na Islandii. Nazywa się ona oczywiście Krafla. Jej budowa była poważnie zagrożona, ponieważ zaledwie 2 km dalej miały miejsce potężne erupcje wulkaniczne. Elektrownię udało się w latach 70-tych dokończyć, dziś produkuje 60 MW energii elektrycznej z 33 odwiertów, jednocześnie jest jedną z atrakcji turystycznych w Północnej Islandii.
Obszar geotermalny Hverir
Na obszarze geotermalnym Hverir znowu trafiamy na Marsa. Spacerujemy pomiędzy bulgoczącymi kałużami i kilkumetrowymi słupami pary buchającymi z ziemi. Wszędzie unosi się intensywny zapach dwutlenku siarki, który wydostaje się przez wulkaniczne fumarole, okrutnie śmierdzi zgniłym jajem. Ale po kilku chwilach zapach przestaje drażnić. Ustępuje zachwytom nad tym, co widzimy. Bulgocząca woda i błoto mogą mieć nawet ponad 100 stopni, większość z nich odgrodzona jest linkami, podobno zdarzały się przypadki turystów, którzy empirycznie sprawdzali temperaturę, kończyło się ciężkimi poparzeniami. Wystarczy usiąść na kamieniu ogrzanym przez wydobywającą się spod ziemi parę, żeby uwierzyć, że zarówno para i woda jest gorąca.
Patrząc na niektóre błotne kałuże masz wrażenie, że ziemia wrze i się gotuje. A przecież na powierzchni widzimy jedynie skrawek potęgi natury, głębiej jest jeszcze goręcej. Na głębokości 1000 metrów temperatura przekracza nawet 200 stopni. Na powierzchni tlenek siarki i inne gazy wydobywające się z fumaroli i gorącego błota osadzają się w postaci biało-niebieskich nacieków. Kontrastują one z pomarańczowo-czerwonym kolorem ziemi, tworząc prawdziwie kosmiczny krajobraz.
Informacje praktyczne:
- Obszar wulkaniczny Krafli znajduje się 7 km na północ od obwodnicy. Prowadzi do niego dobra droga, można dojechać każdym samochodem.
- Przejście pól lawowych, krateru Viti i punktów widokowych zajmuje 1-2 godziny, z pola lawowego Leirhnjúkur można przejść szlakiem w okolice Hverir, przejście zajmuje od 3-4 godzin.
- Obszar geotermalny Hverir znajduje się tuż przy obwodnicy, po jej północnej stronie.
- Jeżeli chcesz zobaczyć Hverir z innej perspektywy, wejdź na górę Namafjall.
O trasie naszej podróży dookoła Islandii przeczytasz w poście Mini-kamperem dookoła Islandii – ceny i trasa podróży.
Wszystkie posty z podróży po Islandii:
Islandia
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
Zachwycające rejony 🙂
Inna planeta zdecydowanie 🙂
też tak uważam 🙂
uwielbiam to miejsce!
ale ta planeta bajeczna..
Rewelacyjne widoki!
A to przecież tylko niewielki wycinek pięknych, islandzkich widoków 🙂
W tym miejscu wiatr ma zapach piekła
świetnie powiedziane!
Jak z innej planety! 😉
Wymarzone od lat miejsce na długą wyprawę
my też marzyliśmy od dawna o Islandii, w końcu w tym roku spontanicznie kupiliśmy bilety, a teraz myślimy kiedy znowu tam wrócić, jest bajecznie!
kurcze, jak ja tam byłam akurat trafiłam na szarobury dzień, był początek maja i fakt, krajobraz zachwycał, ale to nie było to! A u Was jak z zupełnie innej planety, i te kolory! Chyba kolejnym razem będe musiała wybrać się na Islandię w jakimś lepszym miesiącu 😉
Dlatego właśnie warto pojechać na Islandię w sezonie 🙂
Moj cel kolejny może kiedyś się ziści
Chętnie pojechałbym na Islandię odprężyć się przy takich widokach.
Piękne zdjęcia, Islandia jest też na mojej liście marzeń!
Dziękujemy! Islandia jest przepiękna, na pewno będziesz zachwycona jak uda się spełnić islandzkie marzenie 🙂