Przyjemne październikowe popołudnie. Idziemy drogą pomiędzy ursynowskimi budynkami, którą przemierzaliśmy setki, a może i tysiące razy. Nie rozglądamy się wokół, znamy wszystko na pamięć. Idziemy śmiejąc się, rozmawiając i nagle przystajemy z wrażenia. Ściana budynku, które przez te wszystkie lata zionęła pustką, zaczęła nagle tętnić ptasim życiem. Ursynowskie murale pojawiły się dla nas dosyć niespodziewanie.
Wychowaliśmy się w blokach z płyty na warszawskim Ursynowie. Pamiętamy czasy, kiedy Ursynów kończył się na Natolinie, a w miejscu, w którym od kilku lat mieszkamy po horyzont ciągnęły się pola z kapustą czy ziemniakami pomiędzy, którymi biegaliśmy kiedy byliśmy dzieciakami. Kiedy zaczynaliśmy chodzić do szkoły, Ursynów był blokowiskiem, naszym podwórkiem i sypialnią Warszawy. Ale to dawne czasy i stara historia. Wszystko zmieniło się diametralnie. Nie tylko za sprawą nowych budynków i osiedli. Dziś to małe miasto w mieście. Dawne, stare bloki nabrały kolorów i jak widać nabierają ich dalej.
W ramach budżetu partycypacyjnego powstało w tym roku sześć murali, trzy w ramach projektu „Ursynowskie murale” i trzy jako „Ptasie mieszkania na pustych ścianach”. Nie chcemy dyskutować o tym, czy pieniądze powinny być przeznaczone na murale czy na kolejne place zabaw dla dzieci, choć wiemy, że wzbudziło to kontrowersje.Nie każdemu pasowało. Wygrał taki, a nie inny projekt, ściany bloków zostały pomalowane. Sam pomysł na ożywienie bloków z płyty jak dla nas jest znakomity, ptasi motyw jeszcze lepszy, ale dosyć gadania o koncepcji, przejdźmy do efektów.
Stróż Stanisław Anioł
Kilka tygodni temu jadąc w sobotę rano na ursynowski bazarek po warzywa, owoce, sery i zioła zauważyliśmy pierwszy mural. Jego bohaterem jest Stanisław Anioł, dozorca z serialu „Alternatywy 4” Stanisława Barei, który rozgrywał się i był kręcony na Ursynowie. „Anioł stróż” bez dwóch zdań wniósł nową energię w okoliczne bloki, pamiętające czasy starego Ursynowa. Dziwi nas tylko, że nie powstał gdzieś w okolicach Alternatywy, gdzie kontekstowo wpasowałby się znakomicie, lub w okolicy ul. Grzegorzewskiej, gdzie serial był kręcony (wiedzieliście, że wcale nie był kręcony na Alternatywy?).
Ptasie mieszkania na pustych ścianach
Najbliższy nam ptasi mural, i chyba najładniejszy, powstał na Uboczu 4 w znakomitej lokalizacji. Na ścianie wieżowca usytuowanego pomiędzy blokami, ale na otwartej przestrzeni, latają kolorowe ptaki. Bardzo pozytywny mural. dający wrażenie trojwymiarowości. Do tego żaden budynek go nie przysłania, widać go zarówno z podwórka, jak i z daleka, a jadąc Stryjeńskich mural dojrzeć można z okien samochodu. Byłoby go widać jeszcze lepiej, gdyby, jak było w pierwotnym, naprawdę świetnym projekcie, namalowany został na całej pustej ścianie. Ubolewamy, że trochę ginie w pustej przestrzeni, chciało by się, aby takie lokalizacje nie były „marnowane” i były pomalowane w całości, zwłaszcza, że w tym przypadku tak było w pierwotnych założeniach.
Pozostałe dwa ptasie murale lokalizację mają już trochę gorszą. Jaskółki na Końskim Jarze 8 latają w przejściu pomiędzy budkami. Według nas jest to najsłabszy ze wszystkich 6 murali. Brakuje mu koloru, radości i dynamiki. Zupełnie inaczej odbieramy trzeci ptasi mural. Ze ściany bloku przy Nutki 1 spoglądają na przechodniów jerzyki. Bardzo żywy i niezwykle ładny, niestety latem będzie musiał ostro walczyć o przestrzeń z rosnącymi u jego stóp drzewami.
W ptasich grafikach ukryte są ptasie budki lęgowe. Ptasie mieszkania nie są więc pustymi słowami, murale mają tętnić ptasim życiem. Ci, którzy nie mieszkają na Ursynowie pewnie nie wiedzą, że ptaków mamy tu całkiem sporo. Kolorowe sikorki bardzo często przechadzają się dostojnie po naszym balkonie. Mamy też kawki, szpaki, jerzyki czy gile. Wiele gatunków ptaków zakłada swoje gniazda w szczelinach budynków i otworach budynków. Są one niszczone np. podczas remontów. Budki lęgowe mają zapewnić ptakom bezpieczne odchowanie piskląt. Tak więc projekt ptasich mieszkań na pustych ścianach ma walory nie tylko estetyczne, ale także praktyczne.
Niedźwiedź i motyl
Zza bloku na Meander wygląda niedźwiedź, a nad nim motyl. Dlaczego niedźwiedź? Pewnie dlatego, że jest patronem Ursynowa i zajmuje centralną pozycję w ursynowskim herbie, podobnie jak zajmował w herbie Juliana Ursyna Niemcewicza, który sprawił, że nasza dzielnica stała się Ursynowem. Dlaczego motyl? Nie mamy zielonego pojęcia. Mieszkamy tak długo na Ursynowie, ale nie wiemy co ta dzielnica ma wspólnego z motylami 🙂 Mural częściowo przysłonięty jest przez sąsiadujący, na szczęście niski blok, ale w tym przypadku nadaje mu to dynamiki, niedźwiedź wygląda trochę jakby za chwilę miał wyczłapać się zza budynku. Ten mural widać bardzo dobrze z al. KEN, jeżeli jedzie się na z Imielina w stronę Kabat i Natolina.
Mural ku czci rtm. Pileckiego i Żołnierzy Wyklętych
Wspomniane murale nie są jedynymi na Ursynowie. Dwa lata temu z inicjatywy Gdańskiej Szkoły Muralu i Bogusława Szostkiewicza ze Stowarzyszenia „Wizna 1939” na ścianie budynku przy Pileckiego 111 powstał najbardziej monumentalny mural na Ursynowie, choć właściwszym określeniem jest chyba ściana pamięci ku czci rtm. Pileckiego i Żołnierzy Wyklętych. Symboliczne odsłonięcie miało miejsce 1 sierpnia 2014 roku w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Podobno jest to największy mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym.
Ursynowskie murale: co dalej?
Dalsze plany pomysłodawców projektów z budżetu partycypacyjnego są całkiem ambitne. Czytaliśmy, że chcą uczynić z Ursynowa muralową stolicę Warszawy. W najbliższym roku kolejnych muralowych projektów jednak nie będzie. Projektowi „Ursynowskie Murale 2” zabrakło niewiele głosów, aby doczekał się realizacji. W przyszłym roku kolejne budżetowe rozdanie i zapewne kolejne podejście. Trzymamy kciuki za kolejne ptasie projekty w trochę bardziej przemyślanych lokalizacjach oraz inne muralowe inicjatywy na Ursynowie!
Zostawiamy Was z mapką, na której znajdziecie wymienione wyżej murale, oraz pytaniem jak Wam podobają się ursynowskie murale?
Wszystkie posty z Polski:
Polska
Lubisz nasze wpisy? Będzie nam bardzo miło, jeżeli podzielisz się nimi ze znajomymi i zostaniesz naszym stałym czytelnikiem na blogu, Facebooku i Instagramie!
rewelacja! przyjeżdżam do Was kiedyś na wycieczkę!
zapraszamy, oprowadzimy Ciebie po okolicy! 😉
Świetne! Fajny pomysł na wykorzystanie budżetu partycypacyjnego 🙂
Też tak myślę 🙂
Piękne! Moje Leszno teraz też stoi muralami i też cały czas kombinuję, by o tym napisać. Dobrze, że to idzie w tę stronę estetycznie jest o niebo lepsze niż moda lat dziewięćdziesiątych na malowanie osiedli w pastelowe kolory.
to prawda, murale są zdecydowanie lepszym pomysłem niż robienie z osiedli pastelozy 🙂
Ale czy Anioł zalicza się do ptaków? 😉
to dopiero pytanie! Na pewno zalicza się do Ursynowskich Murali! Ponieważ także lata, to czemu nie miałby być także ptakiem? 🙂
Pewnie jak byłem na Ursusie, nie Ursynowie to się nie liczy? :p Do nadrobienia przy kolejnej wizycie w Warszawie 🙂
proste, że się nie liczy! to tak jakbyś porównał Świdnik do Świdnicy 😀 Z przyjemnością Was oprowadzimy jak dotrzecie do Polski!
😀 no to zaklepujemy zwiedzanie! 🙂
cały czas na mojej liście do zobaczenia! a że nie bywamy tam rzadko, to cały czas odkładam to w czasie
Ursynów czy murale? Bo murale pojawiły się tej jesieni 🙂
murale 🙂 bo na Ursynowie rzadko bo rzadko ale bywam
Genialnie się to czyta i ogląda. Pozdrawiam
Czy mural Twarze Depresji bez ogólnych zebrań z mieszkańcami z quorum jest wymuszeniem Ratusza i spółdzielni ? Cena za tą powierzchnię reklamy to około 75 000 zł za miesiąc. Czy Ratusz to będzie płacił?