„Turkusowe wody Morza Karaibskiego, plaża pokryta białym piaskiem, porośnięte palmami klify, a na nich miasto Majów – Tulum. Każde wykonane tutaj zdjęcie jest niczym pocztówka”. Tak brzmi cytat z jednego z naszych przewodników po Meksyku. Te słowa o Tulum potwierdzają liczne relacje i zdjęcia w Internecie. Pierwszą rzeczą, którą zrobiliśmy w Tulum, było odwiedzenie tej słynnej, pocztówkowej plaży. Wyobraźcie sobie nasze zdziwienie, kiedy zamiast rajskiego piasku i lazurowej wody, zobaczyliśmy gąszcz wodorostów. Pas niezbyt pięknie pachnących glonów o szerokości kilku metrów ciągnął się przez kilka kilometrów na całej długości plaży. Morze nie wyglądało lepiej. Woda nie była turkusowa, tylko brązowawa, a wodorostów w morzu było jeszcze więcej niż na brzegu.
zlotaproporcja.pl
Maratea. Morze, góry, statua Cristo Redentore i najpiękniejsze plaże Bazylikaty.
Czy zdarzyło Wam się być w tym samym momencie jednocześnie w górach i nad morzem? Choć wybrzeże Bazylikaty liczy zaledwie 30 kilometrów, znajduje się na nim jedno z najpiękniejszych miejsc w tym niezadeptanym jeszcze włoskim regionie. Maratea ma nie tylko góry i wdzierające się pomiędzy nie morze, ale także zabytkową starówkę, urokliwe zatoczki i statuę Cristo Redentore, który góruje nad miasteczkiem na jednym ze skalistych klifów. To jedno z tych miejsc, które zapiera dech i na długo zapada w pamięć. Jeżeli planujecie wyjazd do Kampanii czy Kalabrii, zastanówcie się poważnie, czy na trasie Waszej podróży nie znajdzie się miejsce na Marateę i Bazylikatę.
Jukatan samochodem – ceny, drogi, atrakcje i nasza trasa dookoła Jukatanu
Jukatan można zwiedzać na wiele sposobów. Są tu dawne cywilizacje, piękna architektura i niesamowita natura. Można poszukiwać pięknych plaży, można jechać śladami ruin Majów, można też zejść pod ziemię do cenotów, czyli studni wapiennych wypełnionych słodką wodą. Postanowiliśmy wsiąść do samochodu i poznać różne oblicza Jukatanu. 2 669 przejechanych kilometrów, 4 meksykańskie stany, 7 stref archeologicznych, 5 obiektów z listy Unesco, 2 rezerwaty biosfery, 5 cenotów, 2 perełki architektury kolonialnej, 170 GB materiału, dziesiątki zjedzonych tacos, panuchos czy burritos oraz nieskończenie wiele niezapomnianych emocji i wrażeń. Tak w telegraficznym skrócie wygląda podsumowanie naszej dwutygodniowej podróży dookoła Jukatanu.
Kuchnia Jukatanu. Jak smakuje cochinita pibil?
Cochinita pibil to jedna z najsłynniejszych potraw na Jukatanie. Kiedy kupiliśmy bilety do Meksyku, wiedzieliśmy, że musimy ją spróbować. Na samą myśl w jaki sposób się ją przygotowuje pociekła nam ślinka. Cochinitę pibil przyrządza się z mięsa wieprzowego zamarynowanego w annato i soku z pomarańczy lub innego cytrusa, a następnie piecze się w liściach bananowca przez wiele długich godzin na kamiennym piecu wkopanym w ziemię. Od sposobu pieczenia wzięła się zresztą nazwa potrawy, słowo pibil w języku Majów oznacza pod ziemią, natomiast cochinito to po hiszpańsku mała świnka. Cochinita pibil powinna być miękka, delikatna, soczysta i rozpływająca się w ustach, ale za pierwszym podejściem próbowaliśmy chyba zupełnie inną potrawę. Nasza pierwsza cochinita pibil była twarda, mało smaczna, po prostu paskudna, ale próbowaliśmy dalej, aż w końcu znaleźliśmy cochinitę, która podbiła nasze żołądki.
Narty w Alpbach – Ski Juwel, narciarski klejnot Tyrolu
Kilka lat temu dwa tyrolskie ośrodki narciarskie Alpbachtal i Wildschönau postanowiły połączyć siły, aby zbudować kolejkę linową, która połączy zbocza Wiedersbergerhorn i Schatzberg. W ten sposób powstał Ski Juwel Alpbachtal Wildschönau, obecnie jeden z największych ośrodków narciarskich w Austrii, którego nazwa oznacza w dosłownym tłumaczeniu narciarski klejnot. Jest w niej wiele prawdy, ponieważ Ski Juwel Alpbachtal Wildschönau oferuje narciarzom i snowboardzistom ponad 100 kilometrów tras położonych ponad malowniczym Alpbach, uznanym za najpiękniejsze miasteczko w Austrii. O miasteczku przeczytasz w poście Alpbach, najpiękniejsze miasteczko Austrii zimą. Subiektywny przewodnik., teraz opowiemy jak się po jeździ na trasach Ski Juwel oraz co więcej ten narciarski klejnot oferuje narciarzom i snowboardzistom.
Zamek Valtice, Pałac Lednice i Salon Win Republiki Czeskiej
Zamek Valtice i Pałac Lednice to niezwykłej urody zespół pałacowo-parkowy i chluba Południowych Moraw, wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco. Równie bardzo jak piękna architektura pałaców i zamków interesowały nas pomijane często piwnice zamku Valtice. Mieści się w nich Salon Win Republiki Czeskiej, w którym spróbować możesz 100 najlepszych win czeskich. Kompleks lednicko-valticki położony jest zaledwie 15 minut od Mikulova i drogi prowadzącej z Polski na południe Europy. Jeżeli więc planujesz dłuższą przerwę mniej więcej w połowie drogi do Włoch czy do Chorwacji, polecamy zatrzymać się w tych okolicach.
Kuchnia Tyrolu. Co zjeść na nartach w Tyrolu?
Góry, narty, poetyckie widoki… Jedzenie nie jest pierwszą myślą, która kojarzy się z Austrią i Tyrolem. Dlatego tym razem pokażemy Wam tyrolskie stoki z kulinarnej perspektywy. Choć kuchnia Tyrolu do najmniej kalorycznych nie należy, na stoku kalorie te nie stanowią problemu. Za to lunch z widokiem na góry na ponad 2 000 metrów zapada na długo w pamięć. Na takiej wysokości gorąca czekolada, Tiroler Gröstl czy Germknödel smakują podwójnie! Trzeba tylko jeść je szybko, bo równie szybko stygną. Oto kuchnia Tyrolu i nasz subiektywny przewodnik o tym, co zjeść na nartach w Tyrolu.
Pizzo Calabro, kościół w grocie na plaży i słynne lody Tartufo di Pizzo
Pizzo Calabro nie jest tak urokliwe i znane jak chociażby pobliska Tropea czy Scilla, ma jednak coś, co rozsławiło je na całe Włochy – wyjątkowe lody z ciekawą historią. Dzięki Tartufo di Pizzo to nadmorskie miasteczko Kalabrii zaczęło być nazywane miastem lodów. Ciekawych historii w Pizzo jest więcej. W jednej z grot na plaży w Pizzo mieszkańcy Pizzo wyrzeźbili niespotykane w skali Włoch miejsce, czyli kościół nazywany Chiesetta di Piedigrotta, a dla Joachima Murata, króla Neapolu w czasach napoleońskich, Pizzo stało się przekleństwem. Oto trzy historie, które rozgrywały się w zakątkach Pizzo.
Alpbach, najpiękniejsze miasteczko Austrii zimą. Subiektywny przewodnik.
Malownicze położenie na 1000 metrów n.p.m. w tyrolskiej dolinie Alpbachtal oraz urokliwa drewniana zabudowa sprawiły, że Alpbach zostało uznane za najpiękniejsze miasteczko Austrii. Jakby tego było mało miasteczko latem tonie w kwiatach, natomiast zimą zasypane jest śniegiem. Położone u stóp jednego z 10 największych ośrodków narciarskich w Austrii – Ski Juwel Alpbachtal Wildschönau, jest świetnym miejscem na zimowy wyjazd na narty i snowboard, zwłaszcza jeżeli cenisz sobie piękne widoki, różnorodne trasy zjazdowe i sielską atmosferę. Ale jeżeli nie jeździsz na nartach, nic straconego. Alpbach zimą oferuje o wiele więcej niż tylko dobrze przygotowane trasy na stoku. Zapraszamy na nasz subiektywny przewodnik po Alpbach i jego zimowych atrakcjach.
Pieniny zimą – Sokolica, reliktowa sosna, widok na Przełom Dunajca i Tatry
Góry zimą mają w sobie coś magicznego. Owszem bywa mroźno, mokro i ślisko, ale spowite śniegiem zbocza i śnieżne czapy zwisające z choinek, pomiędzy którymi przemyka powoli zachodzące słońce, sprawiają, że zimowe górskie krajobrazy nie mają sobie równych, podobnie jak smak grzańca po mroźnym dniu na górskim szlaku. Od lat nowy rok staramy się witać w górach. W tym roku nie mogło być inaczej, tym razem uciekliśmy w Pieniny. Pogoda była dla nas całkiem łaskawa. Nie było tak siarczystych mrozów jak rok temu w Wysokich Tatrach i dwa lata temu w Bieszczadach. Pieniny przywitały nas śniegiem w dniu naszego przyjazdu zamieniając się w piękną, zimową krainę. Zabieramy Was na zimowy spacer, będzie Sokolica w śniegu, Czertezik, piękne widoki, reliktowa sosna, a nawet Tatry wyłaniające się zza pienińskich szczytów.
Grutas Park. Jak król pieczarek uratował sowieckie pomniki na Litwie.
Zastanawialiście się kiedyś co stało się z socjalistycznymi pomnikami będącymi symbolami minionej epoki politycznej? Jeszcze 30 lat temu znaleźć je można było na głównych placach miast i miasteczek państw bloku wschodniego. Setki popiersi oraz pomników komunistycznych i socjalistycznych przywódców zniknęło wraz z obaleniem dawnego ustroju i otwarciem nowej karty historii. Co się stało z tymi eksponatami sztuki socrealizmu?
Świąteczna Warszawa. Spacer po świątecznych atrakcjach i iluminacjach Warszawy.
Warszawa w świąteczny nastrój wchodzi powoli. Kiedy w pierwszy weekend grudnia poszliśmy na Starówkę zrobiło nam się trochę przykro. Nie było jeszcze rozświetlonej choinki ani iluminacji na ulicach. Na szczęście kilka dni później warszawskie ulice rozbłysły świątecznymi ozdobami, a Trakt Królewski zmienił się w bajkową krainę. Warszawa nie ma tak pięknych tradycji jarmarkowych jak Kraków czy Wrocław, ale ma za to fantastyczną świąteczną iluminację. Jest ona nie tylko największa w Polsce, ale wyróżnia się także w Europie. Świetlne iluminacje i mappingi warto zobaczyć także w Królewskim Ogrodzie Światła w Wilanowie, a mając trochę szczęścia możesz pojechać świątecznym metrem. Zabieramy Was na spacer po świątecznych atrakcjach Warszawy, oto nasza świąteczna Warszawa. Pamiętajcie, że Warszawa może i rozkręca się powoli, ale świąteczna iluminacja znika dopiero na początku lutego, jest więc jeszcze dużo czasu, aby ją zobaczyć.
Morawy Południowe. Czeska Toskania i krajobrazy o złotych proporcjach.
Morawy Południowe nazywane są Czeską lub Słowiańską Toskanią. Jest to zasługą nie tylko wina, ale przede wszystkim pięknych, geometrycznie falujących krajobrazów. Morawskie pola abstrakcyjnie wiją się i wyglądają jakby były namalowane, malarzem oczywiście była natura. Soczysta zieleń trawy kontrastuje z brunatnym kolorem morawskiej ziemi. Są też intensywne żółcie, samotne drzewa i urokliwe kapliczki, ale przede wszystkim jest niesamowita geometria o złotych proporcjach. Pokażemy Wam nie tylko nasze ulubione zdjęcia, ale także opowiemy czym je robiliśmy i gdzie znaleźliśmy najpiękniejsze krajobrazy.
Tajski pudding z tapioki i mleczka kokosowego z mango
Pudding z tapioki i mleczka kokosowego ze świeżymi kawałkami mango to lekki, prosty w przygotowaniu i niezwykle pożywny deser. Po raz pierwszy próbowaliśmy go na tajskim stole, ale smak bardzo łatwo odtworzysz we własnej kuchni. Aby przygotować pudding potrzebujesz zaledwie kilka składników. Najważniejszym jest tapioka w postaci kuleczek. Oprócz kuleczek tapioki potrzebujesz mleczko kokosowe, odrobinę cukru, szczyptę soli i świeże mango. Mango możesz zastąpić innym owocem na przykład liczi, papają czy też kawałkami świeżego kokosa.
Isle of Skye, wyspa jak z bajki. Nasze najpiękniejsze miejsca i koszt podróży.
Słowa są tak ułomne i mało treściwe, że nie potrafią oddać klimatu tego zakątka Szkocji. Wyspa Skye jest tak malownicza, że wydaje się być nierealna. Niektóre krajobrazy wyglądają jakby były pejzażem namalowanym na płótnie, matka natura po raz kolejny pokazała nam jak wielkim potrafi być artystą. Minęło już trochę czasu od naszego wyjazdu do Szkocji, a my cały czas nie możemy się zdecydować, który zakątek Wyspy Skye podobał nam się najbardziej. Każdy był niesamowity na swój sposób, a odkrywanie ich sprawiało nam wielką przyjemność. Tam jest tak bajkowo, że wybór jest nieprawdopodobnie trudny, a może i wręcz niemożliwy.
Capo Vaticano, plaża Grotticelle i Baia di Riaci. Najpiękniejsze plaże Kalabrii?
Kalabria posiada aż 800 kilometrów linii brzegowej i z trzech stron oblana jest morzem, a dokładnie dwoma morzami. Od wschodu oblewa ją Morze Jońskie, od zachodu Morze Tyrreńskie. Jeżeli nie znasz się jeszcze z Kalabrią, zapewne pomyślisz jakie to ma znaczenie? Otóż ma bardzo duże. Wybrzeże Jońskie to piaszczyste plaże, podczas gdy na Wybrzeżu Tyrreńskim znajdziesz przede wszytskim plaże kamieniste i żwirowe z bajkowymi formacjami skalnymi i idealnie przejrzystą, turkusową wodą. Gdzie są więc najpiękniejsze plaże Kalabrii? Które jej wybrzeże wybrać? Oba wybrzeża mają swój urok i zapierające dech z piersiach zakątki, najlepiej jest więc zobaczyć jedno i drugie.
Ryga i niezwykła ryska secesja – atrakcje, architektura i okolice
Wpisana na listę Unesco starówka oraz słynna ryska secesja to dwa największe magnesy, którymi Ryga przyciąga do siebie turystów. Architektura miasta bez wątpienia jest wyjątkowa. W Rydze naliczono ponad 800 secesyjnych budynków, wiele z nich znajduje się w jej ścisłym centrum, na starówce, jak i w jej bezpośredniej okolicy. Architektoniczne perełki można znaleźć także w mniej znanych częściach miasta. Ale Ryga to nie tylko secesja, to także średniowieczne mury, budynki pamiętające czasy Hanzy czy też bardzo ciekawa kuchnia.
Kuchnia Kalabrii. Peperoncino, nduja i fileja, co zjeść w Kalabrii?
Kuchnia Kalabrii ma opinię pikantnej za sprawą peperoncino, czyli ostrej papryczki. Przemierzając Kalabrię wszerz czy wzdłuż zobaczysz i spróbujesz ją na pewno, ale kuchnia Kalabrii to o wiele więcej niż pikantne smaki. To także wyśmienite ryby, owoce morza, warzywa takie jak bakłażany czy słynna czerwona cebula z Tropei. To także makaron fileja oraz czekoladowo-orzechowe lodowe trufle, czyli Tartufo di Pizzo. Jadąc do Kalabrii zostaw więc sobie trochę miejsca w walizce na lokalne smakołyki, my przywieźliśmy ich grubo ponad 10 kilogramów.
Opuszczone miasta. Z jednej strony groźne i tajemnicze, z drugiej niepowtarzalne i intrygujące. Czy miejsce okupione ludzką tragedią może stać się atrakcją turystyczną? Czy zwiedzanie opuszczonych miejsc to jeszcze próba opowiedzenia i upamiętnienia historii miejsca czy może już czysty biznes? Szczęście w nieszczęściu Craco nie zostało okupione ludzkim życiem, ani też nie było krwawą tragedią. Malowniczo, wręcz bajkowo położone pośród zielonych, łagodnie falujących pagórków Bazylikaty, z daleka górowało nad horyzontem, w promieniach zachodzącego słońca Craco wygląda jak jedno z najpiękniejszych włoskich miasteczek. Im bliżej podjeżdżaliśmy, tym wyraźniej widać było obrosłe czasem ruiny i ich tragiczną historię. Zabieramy Was do Craco, najsłynniejszego opuszczonego miasta we włoskiej Bazylikacie.
Jakie jest najlepsze jesienne risotto? Oczywiście risotto z grzybami. W tym przepisie w roli głównej występują kurki. Risotto z kurkami najlepiej smakuje w połączeniu z gorgonzolą. Ponieważ lubimy wyraziste smaki, dodajemy gorgonzolę piccante, która jest co prawda trochę mniej kremowa od gorgonzoli dolce, ale zdecydowanie mocniejsza w smaku. Kurek nie żałujemy, w końcu czekaliśmy na nie przez cały rok!
Kraina Wygasłych Wulkanów – Góry Kaczawskie, Ostrzyca i poszukiwania agatów
Kiedy myślisz o polskich górach, widzisz zapewne Tatry, Bieszczady, Karkonosze, ale czy spodziewasz się, że kryją one także wygasłe wulkany? Miliony lat temu niepozorne i porośnięte dziś drzewami Góry Kaczawskie tętniły wulkanicznym życiem, a bulgocząca lawa tworzyła bazaltowe słupy i agatowe buły. Obok Krainy Wygasłych Wulkanów, jak nazywane są te tereny, przejeżdżaliśmy wiele razy w drodze w Karkonosze czy też na południe Europy. Majaczące się na horyzoncie łagodne wierzchołki uśpionych wulkanów przyciągały nasz wzrok, intrygowały i zapadały w pamięć, aż w końcu postanowiliśmy sprawdzić jakie tajemnice kryją Góry Kaczawskie.
Kraina Otwartych Okiennic- Soce, Puchły, Trześcianka
Są takie miejsca na Podlasiu, w których tracisz zasięg i zatrzymujesz samochód, bo po drodze dumnie kroczy bociek. Wcale się Ciebie nie boi, patrzy na Ciebie i idzie dalej. Kiedy się zbliżasz, po prostu schodzi z drogi na łąkę. A kiedy wchodzisz na drewnianą kładkę nad Narwią podbiegają do Ciebie pasące się na łące konie. Właśnie taka jest Kraina Otwartych Okiennic, zamiast zgiełku, pośpiechu i internetu, jest cisza, spokój, natura, drewniane domki i zabytkowe cerkwie. Bo Podlasie to idealne miejsce, aby się zatrzymać i po prostu odpocząć od szumu miasta i naszej hałaśliwej cywilizacji.
Bolonia, miasto pod portykami. Uniwersytet, atrakcje i sekrety Bolonii.
O miejscach, które są Tobie bardzo bliskie pisze się najtrudniej, nawet jeżeli znasz je naprawdę dobrze. A może właśnie dlatego. Podczas gdy Rzym jest wieczny (Citta’ Eterna), Wenecja najjaśniejsza (la Serenissima), Florencja piękna (la Bella), Padwa mądra (la Dotta) Bolonii nie da się uchwycić tylko jednym słowem. Bolonia jest mądra (la Dotta), czerwona (la Rossa) i tłusta (la Grassa). Bywa nazywana też la Turrita, wszystko za sprawą jej słynnych wież. Ale przede wszystkim Bolonia jest piękna i autentyczna. Nie ma tu komercji i tłumów turystów, turyści owszem przyjeżdżają, ale wtapiają się w mieszkańców i studentów. Pod portykami toczy się gwarne, włoskie życie pełne pełne smaków i tradycyjnej kuchni. Zabieram Was do Bolonii, pięknego miasta mojego Erasmusa.
Łotwa na łonie natury, Sigulda, Valmiera, Cesis. Przewodnik po Parku Narodowym Gauja.
Park Narodowy Gauja rozciąga się wokół urokliwie meandrującej rzeki o tej samej nazwie. Pierwszego dnia obudziliśmy się prawie nad brzegiem Gauji pośród pachnących drzew i ćwierkających ptaków, a potem przez kolejne dni krążyliśmy wokół niej. Wszechobecna zieleń, zioła rosnące u Twoich stóp, ruiny średniowiecznych zamków oraz kilometry kajakowych, pieszych i rowerowych tras, Park Narodowy Gauja to idealne miejsce, aby uciec od zgiełku i pędu miasta oraz poznać kawałek łotewskiej historii. Zwłaszcza, że dojazd do parku nie jest trudny i bardzo łatwo można odwiedzić go przy okazji zwiedzania stolicy Łotwy, Sigulda i zachodnie obrzeża parku oddalone są od Rygi o niespełna 60 kilometrów.
Tiramisu, najpopularniejszy włoski deser, chyba każdy o nim słyszał i choć raz próbował, ale ilu z Was umie go zrobić i wie, co tak właściwie słowo tiramisu oznacza? Choć przepis na klasyczne tiramisu jest prosty, to spotkać można nie tylko jego wiele odmian, ale równie wiele kształtów i sposobów podania. We Włoszech jedliśmy przeróżne tiramisu z orzechami, migdałami, czekoladą czy truskawkami, ale zawsze powracamy do jego klasycznej wersji i właśnie taki jest ten przepis. Ale najpierw opowiemy kilka słów o historii i nazwie tego wyśmienitego deseru.
Wino, prawdziwy skarb Mołdawii. Winnice i wina mołdawskie.
Jeśli jeszcze wina mołdawskie nie są Tobie znane, to szybko nadrabiaj zaległości, bowiem wino to prawdziwy skarb Mołdawii. Przed wyjazdem znaliśmy oczywiście wina mołdawskie, ale dopiero degustacja przeróżnych winnych dobroci bezpośrednio na winnicach w Mołdawii pozwoliła nam odkryć drzemiący w nich potencjał. Winnic odwodziliśmy kilka, win próbowaliśmy co najmniej kilkadziesiąt. Poznaliśmy zarówno te słynne, jak i te mniej znane. Nie odmówiliśmy również lampki, a raczej szklanki, domowego wina sprzedawanego na ulicy. Oczywiście zostało nam jeszcze wiele do odkrycia, dzielimy się naszymi doświadczeniami z pierwszego wyjazdu do Mołdawii, bowiem jesteśmy pewni, że nie będzie on ostatni właśnie za sprawą wina. Oto nasze ulubione wina mołdawskie i winnice, które według nas warto odwiedzić.